Kolejny sezon nagród i najważniejsza filmowa gala roku za nami. 88. ceremonia rozdania Oscarów okazała się w wielu obszarach przełomowa. Wygrali ci, którzy wiele lat na tę nagrodę czekali, ale nie obyło się bez zaskoczeń - werdyktów dobrych, ale także tych mniej fortunnych. Wygrało kino rzetelne, skromne i zaangażowane, a całe wydarzenie upłynęło pod znakiem ważnych słów. To była bardzo polityczna gala i... dobrze, że taka była. Oby ten rok, dyskusje toczące się wokół instytucji przyznającej nagrody i kina w ogóle, był prawdziwym krokiem milowym zarówno w tworzeniu filmów, jak i ich percepcji. Co takiego przełomowego zdarzyło się podczas tej niespełna czterogodzinnej imprezy? Zapraszam na coroczną relację "minuta po minucie".
1:00
Oficjalna transmisja ceremonii rozdania Oscarów w Canal+ rusza o 1:55, ale przed Dolby Theatre w Hollywood wrze już od kilku godzin. Pod budynek podjeżdżają kolejne limuzyny, a na czerwony dywan wkraczają coraz bardziej popularne i podnoszące temperaturę tłumu gwiazdy. Internet pęka w szwach od pierwszych fotografii kreacji, a ja włączam niemiecki kanał Pro7, który aż godzinę przed naszą telewizją rozpoczyna swoją relację. To garść świeżych, krótkich migawek i wywiadów z przechadzającymi się po dywanie gwiazdami. Z tłumu gości niemiecka reporterka Annemarie Carpendale wyławia Whoopi Goldberg, która przyznaje, że marzy o tym, by wrócić już do domu i ściągnąć te niewygodne buty. Urocze.
1:12
Na czerwonym dywanie furorę robi Alicia Vikander w pięknej, bladożółtej sukni od Louis Vuitton. W krótkim wywiadzie aktorka prezentuje to, co kocham w niej najbardziej: cudowną naturalność i wciąż lekkie oszołomienie całym tym zamieszaniem wokół niej.
1:14
J.K. Simmons (uroczą ma brodę, doprawdy) nie chce powiedzieć, której aktorce drugoplanowej kibicuje, a następnie wręczy statuetkę, a Olivia Wilde - wygląda jak zwykle przepięknie - prezentuje niezwykle modny w tym sezonie długo, wąski dekolt, zakrywający w dwóch pionowych pasach biust. Niemiecka reporterka ma zresztą podobny - oba wyglądają niezwykle sexy.
1:18
To ogromne szczęście mieć swojego reportera w centrum wydarzeń właśnie tej nocy - kapitalny materiał.
1:22
Za Annemarie poruszenie - fotografowie otaczają blondynkę w zielonej, połyskującej sukni. O, rany, to Saoirse Ronan - nie do poznania, wygląda niesamowicie!
1:36
Reporterzy dopadają najsłodszą gwiazdę wieczoru - Jacoba Tremblaya, odtwórcę roli Jacka w Pokoju. Jest przeuroczy! "Jacob, jesteś na ceremonii rozdania Oscarów, uwierzysz?" - pyta reporter. "Nie!" - odpowiada aktor z rozbrajającą, dziecięcą bezpośredniością. Kolejne projekty? Oczywiście Gwiezdne wojny byłyby całkiem spoko, ale Jacob to naprawdę zapracowany młody aktor: w tym momencie na premierę czekają już aż cztery produkcje z jego udziałem. Jakie? Hm, w przypływie wrażeń Jacob zapomniał, ale będą super. Na pewno!:)
1:55
Ok, przenosimy się do Canal+ i rozpoczynamy polskie studio oscarowe. A tam ubiegłoroczny prowadzący Błażej Hrapkowicz (ok, nie uprzedzam się!), Michał Walkiewicz (błagam, nie wyganiajcie go znowu po kilkunastu minutach) i - świeżość - Anna Wendzikowska. Przyznam, że jestem zaintrygowana. Trzymam kciuki, by poszło lepiej niż rok temu.
2:00
Hrapkowicz pyta o czerwony dywan, Walkiewicz umywa ręce i przekazuje pytanie o sukienki do Wendzikowskiej, a ta... odbija piłeczkę, pytając z przekorą, co to za szowinistyczny rys, że jak kobieta, to na pewno ma coś do powiedzenia o kreacjach. Brawo, Ania!
2:03
Przed Dolby Theatre coraz większy ruch. Reporterzy uwijają się jak mrówki, przeprowadzając dziesiątki mikrowywiadów. Jednego z nich udziela - oby - największy wygrany tego wieczoru: Leonardo DiCaprio. Aktor tradycyjnie na galę przyszedł z mamą, o której mówi w samych superlatywach.
2:10
Wszystko fajnie, tylko gdzie jest Tom Hardy?!
2:19
Charlize Theron w green romie, kolejna gwiazda tego wieczoru z obłędnym dekoltem. Aktorka przykryła go nieco długim naszyjnikiem, ale wygląda i bawi się znakomicie. Tak szkoda, że zabrakło dla niej nominacji!
2:20
Jest i Ryan Gosling! Aktor udaje ochroniarza (ma nawet plakietkę) i twierdzi, że ochrania... gladiatora. Faktycznie, obok niego stoi... Russel Crowe. Aktorzy będą prezentować wspólnie jedną z kategorii. Zacny duet.
2:23
To kolejny rok, gdy na gali nie widać George'a Clooneya, Angeliny Jolie i Brata Pitta. Mniej wpływowi czy mniej zainteresowani zaproszeniami? Bo chyba... zaproszeni, prawda?
2:29
Studio prowadzi dyskusję na całkiem wysokim poziomie, dobrze się tego słucha. Ale już czas, przenosimy się na scenę Dolby Theatre, gdzie swoją przemowę za chwilę rozpocznie Chris Rock. Oscary 2016, here we go!
2:30
Galę rozpoczyna film z kadrami ubiegłorocznych filmów. Hybryda gatunków, tematów, aktorów, kolorów i emocji. Na scenę wkracza Chris Rock, a ja modlę się, by jego występ nie był tak suchy, jak ten ubiegłoroczny Neila Patricka Harissa. Jest dobrze. Rock zaczyna ostro, nawiązując - co było do przewidzenia - do #OscarSoWhite. Trochę zdaje się tłumaczyć, dlaczego on - czarnoskóry prezenter - prowadzi tę "białą" galę, trochę sam z tych protestów żartuje, ale w gruncie rzeczy zachowuje doskonałą równowagę w tym sporze, unikając bycia - o co trudne w tym wyreżyserowanym widowisku - zachowawczym. "Dlaczego protestujemy?" - pyta Chris. "Dlaczego nie protestowaliśmy podczas innych ceremonii, gdy nominacje również były "białe"? Bo mieliśmy wtedy problemy, prawdziwe problemy, którymi należało się zająć" - dodaje i z jednej strony ma rację, z drugiej, niestety, sprawa nie jest taka prosta. Komik ostro maluje Jadę Pinkett Smith za jej bojkot (dość zabawnie, choć na miejscu aktorki porządnie bym się wkurzyła za takie teksty). Jest odważnie, ale w pewien sposób także bardzo uroczo.
2:33
Mam wrażenie, że Akademia pozwoliła Rockowi na trochę więcej w ramach rekompensaty za nierówność rasową wśród nominowanych. Może to niezbyt w porządku, ale Chris Rock wykorzystuje tę okazję najlepiej jak potrafi. Okazuje się więc, że nie trzeba skakać po całej scenie, śpiewać, tańczyć i urządzać na ceremonii teatru. Rock mówi, trochę żartuje, ale w gruncie rzeczy jest bardzo poważny i konkretny. I, co najważniejsze, nie stara się uczynić siebie samego bohaterem tego wydarzenia. Świetne wystąpienie.
2:35
"Nie wszystko dotyczy rasy. Podobno nie wolno pytać już kobiet wyłącznie o kreacje, trzeba pytać o coś ważniejszego. Nie wszystko sprowadza się do seksizmu i rasizmu. Dlaczego nie pytają o to mężczyzn? Bo wszyscy mają na sobie to samo. Czy gdyby George Clooney przyszedł na imprezę z łabędziem w tyłku, to nikt by go nie zapytał "co masz na sobie"?". Znów zbyt prosto, ale w ramach żartu - bardzo w punkt, Chris.
2:45
Emily Blunt i Charlize Theron przedstawiają nominowanych do pierwszej kategorii: najlepszy scenariusz oryginalny. Idea wręczania statuetek podczas tego wieczoru nawiązuje do etapów tworzenia filmu. "Scenarzyści, bez was nie byłoby naszej branży. Dziękujemy wam za to". Piękne słowa, Charlize. Podobnie jak w ubiegłym roku nominowanym skrótom towarzyszą oryginalne fragmenty scenariuszy - bardzo lubię te twórcze animacje. Wygrywa Spotlight. Bez zaskoczeń.
2:49
Ryan Gosling i Russel Crowe wręczają statuetkę dla najlepszego scenariusza adaptowanego. Aktorzy świetnie odgrywają przygotowaną scenkę, po sali przechodzi chichot za chichotem. Oscar trafia, zgodnie z oczekiwaniami, do twórców Big Short. Ryan zadowolony, w końcu to film, w którym zagrał.
2:57
Chris Rock prezentuje kapitalny filmik, w którym czarnoskórzy aktorzy wkraczają do "białych" historii. Whoopi Goldberg, myjąca podłogę obok Jennifer "Joy" Lawrence stwierdza z zabawną złością, że czarna kobieta musiałaby wynaleźć lek na raka, żeby nakręcili o niej film, podczas gdy ta tu jedna wynalazła po prostu mopa. Cudowna jest w tej scence. Następnie Viola Davis wkracza do akcji Zjawy i... rzuca niedźwiedzia na Leonardo DiCaprio, odgrażając się, że dzwoniła i "trzeba było oddzwonić". Jest jeszcze Dziewczyna z portretu i Marsjanini. Ale się uśmiałam!
3:02
Sarah Silverman zapowiada występ Sama Smitha z Writing's On The Wall - pierwszą z pięciu piosenek nominowanych w tym roku do Oscara. Sam Smith ma ogromną tremę i, niestety, bardzo słychać to w tym wykonaniu.
3:07
Kerry Washington i Henry Cavill prezentują pierwsze dwa tytuły pretendujące do miana najlepszego filmu roku: Marsjanina i Big Short.
3:07
Czy ktoś już wypatrzył Toma Hardy'ego?
3:09
J.K. Simmons przedstawia nominacje w kategorii najlepsza drugoplanowa aktorka. Alicia czy Kate? Obu kibicuję mocno, choć sercem jestem chyba bardziej przy Alicii - to jest jej pięć minut w Hollywood, niech zwycięża! Rooney i Rachel wyglądają prześlicznie, ale ich obecność tu to lekka przesada. And the Oscar goes to... Alicia! Cudownie! Aktorka jest szczerze wzruszona i, och, tym razem Michael Fassbender, partner Vikander w prywatnym życiu, jednak dostał buziaka! Słodkie.
3:15
Hrapkowicz zastanawia się nad zasadnością nominacji dla Kate Winslet za Steve'a Jobsa. Wendzikowska ripostuje: "Czy jeśli ktoś wyznacza sobie wysokie standardy i trzyma się ich nie powinien dostawać już za to nagród?". Prawda.
3:18
Motyw rasowy przewodzi wyjściom Chrisa Rocka. Oby tylko nie przedobrzył.
3:19
Cate Blanchett opowiada o kostiumach w filmach i przedstawia nominacje w tej kategorii (aktorka zagrała w aż dwóch nominowanych w tej kategorii filmach: Carol i Kopciuszku). Dla mnie sprawa jest jasna: wszystkie kategorie techniczne, w tym przede wszystkim wizualne powinien wygrać Mad Max: Na drodze gniewu. Oczywiście, kostiumy w Kopciuszku są prześliczne, ale to klasyka, a u Millera jest oryginalność, świeżość, szaleństwo. Rozpoczynamy serię nagród dla Mad Maxa? Yeap! "What a lovely day", mówi Jenny Beavan, nawiązując do słynnej kwestii porwanego przez szalony pęd Nuxa. Beavan jako pierwsza tego wieczoru mówi o zagrożeniach płynących z działań na szkodę naszej planety: "Mad Max może się okazać wyjątkowo profetyczny. Jeśli nie przestaniemy niszczyć Ziemi, Mad Max może wydarzyć się naprawdę". Ma rację.
3:22
Tina Fey i Steve Carell wręczają Oscara za najlepszą scenografię. Kolejna statuetka wędruje do twórców Mad Maxa.
3:25
Margot Robbie (znów ten cudowny dekolt!) i Jared Leto zapowiadają nagrodę za najlepszą charakteryzację. Mad Max, oczywiście. Charlize się cieszy, George się cieszy, a Tom... Toma nadal nie ma.
3:28
Jennifer Garner i Benicio Del Toro mówią o Zjawie. O, rany, na widowni klaszcze także niedźwiedź! Suuuper. Duet prezentuje też drugi film nominowany w głównej kategorii: Mad Max: Na drodze gniewu, tak jakby nikt jeszcze o nim tego wieczoru nie usłyszał;)
3:35
O, na widowni siedzi prawdziwa Joy Mangano i Mike Rezendes ze Spotlight (odtwarzał go Mark Rufallo).
3:36
A propos Spotlight - na scenę wychodzi Rachel McAdams w towarzystwie Michaela B. Jordana, by wręczyć Oscara za najlepsze zdjęcia. W tym roku to wyjątkowo mocna kategoria. Każdy z nominowanych operatorów zasłużył na tę nagrodę. Ale wygra najlepszy z nich, mistrz Lubezki. To będzie jego hat-trick, trzeci Oscar pod rząd, po Grawitacji i ubiegłorocznym Birdmanie. Dokładnie. Operator bardzo ładnie podziękował pozostałym nominowanym, przyznając, że kocha ich pracę.
3:41
Na scenie Priyanka Chapra i Liev Schreiber i statuetka za najlepszy montaż. Czy będzie drugie zwycięstwo Big Short? O, rany, Oscar wędruje do Mad Maxa! Ekipa Millera zbiera prawdziwe złote żniwo! George pęka z dumy.
3:42
A tak w ogóle, to gdzie gdzie jest Meryl Streep? Czyżby nie przybyła na galę? Smutno.
3:46
Zastanawiam się cały czas, dlaczego wciąż nie wręczono statuetki dla najlepszego drugoplanowego aktora. Przecież miała być zachowana kolejność tworzenia filmu. Aaha, już wiem. Czekają, aż dojedzie Tom Hardy. Pewnie musiał jeszcze wyskoczyć na spacer z psami. Jakie to oczywiste.
3:47
Montaż dźwięku. Nagrodę wręczają Chadwick Boseman i Chris Evans. Filmik z shortami jest kapitalny - to najbardziej charakterystyczne dźwięki z każdego tytułu ułożone w szalony korowód brzmień. Wygrywa znów Mad Max. Nagrodę odbierają przesympatyczni ludzie, którzy trafnie przyznają, że w tym filmie to dźwięk opowiada historię. Zanim zdążymy ucieszyć się kolejną nagrodą dla filmu, wręczona zostaje statuetka za najlepszy dźwięk. O, rany, to jest prawdziwa jazda bez trzymanki! Spektakularne zwycięstwo Mad Maxa!
3:54
Na scenie absolutny mistrz aktorstwa - Andy Serkis. "Jeśli masz talent, możesz zagrać każdego" - cytat pojawiający się przed skrótem z wybranych dokonań aktora jest niezwykle trafny. Nagroda za efekty specjalne. Może symboliczny Oscar dla Gwiezdnych wojen? Byłoby miło. Oooooo, to pierwsze zaskoczenie tego wieczoru - złoty posążek wędruje do twórców Ex-Machiny! To zdecydowanie niedoceniony film, świetnie, że wygrał!
3:59
Olivia Munn i Jason Siegel prezentują skrót ceremonii rozdania nagród technicznych. "Oni widzą przyszłość kina i sprawiają, by szybciej nadeszła". Ludzie, których nie znamy, bez których kino nie byłoby w tym miejscu, w którym jest dziś. Szacunek.
4:05
Chris Rock organizuje akcję charytatywną: kupcie ciasteczka u harcerek, córek Chrisa:) Może i kopiuje Ellen DeGeneres, ale wychodzi mu to całkiem sympatycznie.
4:07
Minionki wręczają nagrodę za krótkometrażową animację. Więcej tu wygłupów niż śmiechu, ale zawsze to jakaś różnorodność - przydaje się o tej porze. Wygrywa Bear Story. Pierwszy Oscar dla Chile. Pięknie.
4:10
Oscara za najlepszy film animowany wręczają Chudy i Buzz Astral z Toy Story. Wygrywa, naturalnie, W głowie się nie mieści. "Nieważne, czy dostajemy Oscary, czy nie, jesteśmy szczęściarzami, bo możemy tworzyć filmy" - pięknie powiedziane.
4:13
Na scenie Kevin Hart. "Dzisiejsze problemy będą kiedyś problemem przyszłości. Nie pozwólmy, by problem rasowy nas pokonał". Podoba mi się to, że z apelami odnoszącymi się równości rasowej wychodzą dziś na scenę czarnoskórzy, nie biali twórcy. To zmienia wydźwięk.
4:14
Przerwa na piosenkę. Earned It, The Weeknd i... czarnoskóry wokalista, o którym - nie wiedzieć czemu - nie mówiono wiele w kontekście #OscarSoWhite. Piosenkę bardzo lubię, więc słucham z przyjemnością.
4:17
Kate Winslet (okulary, ślicznie!) i moja ukochana Reese Witherspoon opowiadają o kolejnych tytułach nominowanych w kategorii najlepszy film: Moście szpiegów i Spotlight.
4:30
Wreszcie nadeszła pora na statuetkę dla najlepszego aktora drugoplanowego. Będzie ukoronowanie drogi Stallone z Rockym Balboa? Oscara wręcza ubiegłoroczna właścicielka najlepszej przemowy Patricia Arquette. Jest Tom! Jest Tom! Ach, jest Tom! To co, Sylvester cz Tom? Woooooo, jednak Mark Rylance! A to niespodzianka. Hmm, nie wiem, nie jestem przekonana do tej nagrody. Szkoda Rocky'ego, szkoda Toma.
4:35
Nie wiem, czy mi bardziej smutno z powodu braku nagrody dla Stallone, czy Toma. Nie mniej jednak o to chodzi, by były niespodzianki - ceremonia nie jest przewidywalna, coś się dzieje, jest ciekawie. Pytanie teraz jest jedno: czy jurorzy nie poszli o krok dalej, pod prąd, także w kategorii pierwszoplanowej? Bo, wiecie, jeśli Leo nie wygra w tym roku, obrażam się na cały świat i nie oglądam ceremonii oscarowej (aż do następnego roku). Żeby była jasność.
4:37
Louis C.K. i statuetka dla krótkometrażowego filmu dokumentalnego. Fantastyczne wprowadzenie do kategorii, która dla większości widzów jest jedną z najmniej interesujących. "Ci ludzie nigdy nie będą bogaci. Oni dostają tylko Oscara. Ten Oscar będzie najbardziej elegancką rzeczą, jaką kiedykolwiek mieli" - śmieje się, ale w gruncie rzeczy bardzo serio chce dać Hollywood do zrozumienia, że dla tych ludzi, robiących krótkie filmy o ważnych sprawach, ta nagroda to naprawdę coś wyjątkowego. Wygrywa Sharmeen Obaid-Chinoy i jej film A Girl in the River. "Tak to jest, gdy zdeterminowane kobiety biorą się razem do roboty" - mówi wzruszona autorka.
4:42
Statuetka za najlepszy dokument wędruje do twórcy Amy. Nagrodę wręczają Daisy Ridley i Dev Patel. Pojawia się pierwsza kartka z podziękowaniami - mam na nie wyjątkową alergię, choć rozumiem nerwy i chęć podziękowania wszystkim, którzy na to zasłużyli.
4:44
Chris Rock notuje pierwszy i mam nadzieję ostatni niesmaczny żart tego wieczoru, z udziałem "chińskich dzieci". Słabe.
4:52
O nagrodach za działalność humanitarną opowiada Whoopi Goldberg. Skrótowa relacja pokazuje obecne tam gwiazdy, m.in. Meryl Streep. Strasznie mi jej tu dziś brakuje.
4:53
To było do przewidzenia: na scenie pojawia się przewodnicząca Akademii Cheryl Boone Isaacs. Mówi o zmianach, które czekają instytucję, mających wprowadzić w jej struktury większą różnorodność. Wiemy już o nich od jakiegoś czasu, ale te setki milionów widzów przed ekranami muszą o nich dla pewności usłyszeć.
4:55
Louis Gossett Jr. i najsmutniejsza część ceremonii - In memoriam.
5:03
Krótkometrażowy film aktorski. Nominacje przedstawia młode pokolenie - Jacob Tremblay i Abraham Attah z Beasts of No Nation. Wygrywa film Stutterer. To chyba ostatnia z "drobnych" kategorii. Zostały te najważniejsze: film nieanglojęzyczny, muzyka, reżyser, aktorzy i film. A, i piosenka, bo jak na razie wykonano tylko dwie z nominowanych. Ciekawe, czy będzie występ Sumi Jo, bo czasu na te występy zostało bardzo mało.
5:06
Sofia Vergara i Byung-hun Lee z nagrodą dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. Kibicuję Mustangowi, ale wygra Syn Szawła. Tak też się dzieje. Brawo, Węgry.
5:09
Wiceprezydent USA Joe Biden i owacje na stojąco. Cała Ameryka. Przemowa bardzo polityczna, ale temat ważny: przemoc na tle seksualnym. Gala apeli? Prezydent zapowiada piosenkę "swojej przyjaciółki" Lady Gagi, która wykonuje utwór Til It Happens To You z dokumentu o przemocy seksualnej wśród młodych kobiet. Bardzo zaangażowany, emocjonalny występ, który porwał całą widownię. Wiele aktorek ma szczere łzy w oczach. Wzruszający moment.
5:19
Quincy Jones i Pharrell Williams za moment wręczą statuetkę Ennio Morricone. Nie może być inaczej, nie tym razem. I... jest! Wspaniale! Maestro jest ogromnie wzruszony. Dostaje oczywiste owacje na stojąco. "Nie istnieje dobra muzyka filmowa bez wielkiego filmu'' - już to słyszeliśmy z ust kompozytora, ale tu, na tej scenie, to ważne słowa. Morricone dziękuje swoim nominowanym kolegom, szczególnie Johnowi Williamsowi, a poza tym także Tarantino i Harveyowi Weinstenowi (oczywiście). Kompozytor mówi po włosku, wszyscy wiemy, jak bardzo nie lubi i nie chce nauczyć się angielskiego. Jemu jednemu wybaczamy też kartkę. Piękna nagroda.
5:27
Common i John Legend, którzy rok temu zgarnęli Oscara za Glory wręczają statuetkę autorom najlepszej piosenki. Wygrana Lady Gagi wydaje się pewna, ale - wow - kolejne zaskoczenie tego wieczoru. Nie Lady Gaga, a Sam Smith wygrywa tego Oscara. Ciekawe. "Jestem gejem i jestem z tego dumny. Mam nadzieję, że kiedyś wszyscy będziemy stać obok siebie i będziemy równi" - mówi Smith, znajdując w tym momencie miejsce na swój własny apel.
5:28
Ostatnie dwa filmy z głównej kategorii - Pokój i Brooklyn prezentują Olivia Wilde i Sacha Baron Cohen. Biedna Olivia, trafił jej się kompan:)
5:33
Wendzikowska z minuty na minutę staje się coraz bardziej wyważona, wręcz zachowawcza. Nadrabia Hrapkowicz, wydając dość czarno-białe, emocjonalne wyroki. W dziwną stronę poszła ta rozmowa, przyznam szczerze. Jest lepiej niż w ubiegłym roku, ale to wciąż nie ten poziom dyskusji i komentarzy, którego byśmy oczekiwali po znawcach.
5:35
Przed nami najważniejsze kategorie. Na pierwszy ogień idzie reżyseria. Jeśli wygra Alejandro González Iñárritu, szanse Zjawy na pełne zwycięstwo ogromnie wzrastają. Może jednak McCarthy? Spotlight jest świetne. Moje serce jest przy Millerze, choć Mad Max akurat zgarnął już całkiem sporo statuetek. Oscara najlepszemu reżyserowi wręczy J.J. Abrams. Jestem megaciekawa tego werdyktu. Jednak Iñárritu. Wow. "Kolor skory jest tak nieważny jak długość naszych włosów" - reżyser zawsze politycznie, ale organizatorzy grzecznie pozwalają mu dokończyć myśl.
5:42
Oscar dla najlepszej aktorki za moment powędruje do młodziutkiej Brie Larson. Chyba nie może być inaczej. Statuetkę koleżance wręcza Eddie Redmayne. Brie wygląda zniewalająco.
5:48
Ok, teraz jest ten moment, na który wszyscy czekamy od lat. Teraz jest czas Leo. Serce bije mi trochę szybciej. Niby nie ma opcji, żeby nie wygrał, ale jednak te dzisiejsze niespodzianki nieco mnie zaniepokoiły. Oby niepotrzebnie.
5:52
LEO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
5:58
Aktor dostaje owacje na stojąco, wszyscy się ogromnie i szczerze cieszą. Kate Winslet, prywatnie przyjaciółka i jedna z największych fanek DiCaprio, płacze ze szczęścia. Na twarzy DiCaprio widać ogromną radość i ulgę, że to już, po wszystkim. Sprawnie wychodzi na scenę, jakby ćwiczył tę trasę od lat, lekko bierze do ręki swoje 4-kilogramowe szczęście i z pamięci przemawia słowami, które zapisywał w głowie zapewne latami. To cudowna, zaangażowana filmowo i społecznie przemowa, w której jest czas na podziękowania dla współpracowników (kolejny raz w sezonie najwięcej dobrych słów popłynęło w stronę Toma Hardy'ego), bliskich i wszystkich, którzy wspierali aktora od początku jego kariery. Nie zapomina o Martinie Scorsese, który nauczył go kina. Na koniec, oczywiście, słowo także o zmianach klimatycznych i realnych zagrożeniach, jakie gotujemy naszej planecie. Aktor przedłuża swoją mowę, ale to jego czas, organizatorzy nawet nie drgnęli, by włączyć muzykę przypominającą, że czas zejść ze sceny. Piękny gest, piękna mowa, piękna nagroda. Leo, wreszcie, you did it!
5:59
Jestem przeszczęśliwa. Niech sobie teraz wygrywa, co chce, ja już mam swojego Oscara!
6:00
Rany, rany, liczyłam na chwilę oddechu, a tu na scenie już Morgan Freeman z najważniejszą kopertą tego wieczoru. And the Oscar goes to... SPOTLIGHT! Nie do wiary! Jestem autentycznie, szczerze zdumiona. Wszyscy są. Mina Morgana - bezcenna. Ekipa Spotlight piszczy z radości, zza filaru wybiega Michael Keaton (a więc jest!), drugi rok z rzędu ciesząc się wygraną filmu, w którym zagrał. To najlepsza niespodzianka tej gali i wspaniały triumf rzetelnego kina. Wygrał film, który powinien wygrać. Niewiarygodne:)
I takim oto sposobem 88. gala rozdania Oscarów przeszła do historii. Właściwie wszyscy mogą czuć się wygrani: Mad Max z szeregiem technicznych nagród, Zjawa z bardzo ważnymi Oscarami, w tym za elementy, które "robią" ten film (zdjęcia i aktorstwo), Spotlight za historię, która poniosła ten film i całokształt, Big Short za niewiarygodną pracę przy tym trudnym materiale. Nawet Pokoj i Most szpiegów dostał swoje nagrody. Przegrał jedynie Brooklyn, ale - umówmy się - już wyróżnienie tego filmu było sukcesem. A teraz... teraz nie pozostaje nam nic innego jak wrócić do spokojnego, uważnego oglądania filmów, które mimo iż daleko od wielkich nagród prezentują wysoką jakość i to, co w kinie najważniejsze - emocje. Dzięki, że tu dotrwaliście! Do usłyszenia!
Za tą recenzje ja przyznaje Ci Klapserko OSCARA!
OdpowiedzUsuńNo to teraz w końcu mogę zacząć na spokojnie oglądać te wszystkie wyróżnione i niewyróżnione filmy :D
OdpowiedzUsuńFajnie było przeczytać u Ciebie info z godzinami. Przynajmniej wiem dokładnie, ile czasu spałam dzisiejszej nocy (bo tak! tak! zasnęłam i przespałam połowę, ale akurat tę, która mnie najmniej interesowała, więc nie żałuję ;) )
Piękna i emocjonująca relacja, dziękuję :))))
OdpowiedzUsuńSama przyjemność!:)
OdpowiedzUsuńDzięki za relacje:)
OdpowiedzUsuńSuper relacja dla tych co przegapili... tak jak ja :D
OdpowiedzUsuń"5:52
OdpowiedzUsuńLEO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!"
W końcu ktoś sie obudził i mu dał tego oskara! :D
Super relacja, miło się czyta :)
Świetne podsumowanie, mam nadzieję że w tym roku będzie podobne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPostaram się:) Dzięki!
OdpowiedzUsuń