Emocjonujące procesy, piekielnie inteligentni, piękni, bogaci i walczący jak lwy o sprawiedliwość prawnicy, intrygujące sprawy, dylematy moralne, podejrzani, oskarżeni, ofiary. Dramat sądowy, a szerzej film prawniczy, którego bohaterami są prawnicy, ma w sobie wszystko, czego potrzebuje dobra, kinowa historia: interesującą fabułę, intrygę, którą śledzimy często z wypiekami na twarzy, niezwykłe zwroty akcji, ponadprzeciętnych bohaterów, których podziwiamy, którym współczujemy lub którymi pogardzamy, i pytania, na które wraz z nimi szukamy odpowiedzi. A gdy dodać do tego fakt, że wiele z nich opiera się na autentycznych wydarzeniach, nikogo nie powinna dziwić ogromna popularność filmów portretujących wymiar sprawiedliwości.
Kino o sprawiedliwości mówiło od zawsze. Scenarzyści brali na swój warsztat głośne procesy sądowe, zabierając tym samym głos w publicznej debacie na nurtujące społeczeństwo tematy. Ale równie często na ich podstawie tworzyli własne historie. Przyglądając się potężnemu katalogowi filmów prawniczych, nie sposób nie zauważyć, że grupą przez nich portretowaną najchętniej zawsze byli i są nadal adwokaci. Jako obrońcy oskarżonych lub ofiar okazują się bohaterami, z którymi najłatwiej się widzom utożsamić i którzy wpisują się w pewien model życia, jaki po prostu chcemy oglądać (a czasem i wieść). Ale w filmach prawniczych nie brakuje też prokuratorów, sędziów, komorników, przysięgłych, a nawet aplikantów, studentów prawa i wielu innych postaci z tą dziedziną związanych, które z powodzeniem wchodzą w skórę głównego bohatera walczącego o sprawiedliwość (lub swój interes). Jedną z ciekawszych kategorii tego nurtu są filmy, których bohaterami są... procesy sądowe. To historie, w których występuje zwykle cała plejada gwiazd sali sądowej, ale to nie one są w nich najważniejsze. Znalazły one swoje zasłużone miejsce w tym zestawieniu (dlatego czasem tytułu, o którym myślicie jako filmie o adwokacie czy prokuratorze, szukajcie właśnie w tej grupie). Ogólne spojrzenie na sądową batalię bywa o wiele bardziej pasjonujące niż skupienie się na jednej, nawet wyrazistej postaci obrońcy, sędziego czy oskarżyciela.
W internecie znajdziecie dziesiątki zestawień filmów prawniczych. Większość z nich zawiera kilka, maksymalnie kilkanaście najbardziej znanych tytułów (z czego połowa to adaptacje książek Grishama). Moją intencją było zebranie w jednym miejscu ich wszystkich i wielu, wielu innych, które powoli, ale systematycznie odkrywałam przez ostatnie trzy lata. To nie są wszystkie filmy z motywem prawa w roli głównej. Kino prawnicze to właściwie studnia bez dna - im więcej filmów na ten temat szukasz, tym więcej ich znajdziesz, a gdy już myślisz, że widziałeś wszystkie, zaraz znajdzie się taki, o którym nie miałeś pojęcia:) Zebrane poniżej tytuły stanowią jednak solidną reprezentację nurtu i sporą podpowiedź dla wszystkich was, którzy są takimi filmami zainteresowani. Jeśli chcecie rozpocząć przygodę ich poznawania, uzupełnić braki lub znaleźć coś, czego jeszcze nie widzieliście - jesteście, mam nadzieję, w dobrym miejscu.
Filmy pogrupowane są w czterech kategoriach. Największą zajmują oczywiście adwokaci, osobna grupa należy też do prokuratorów i sędziów. "Ludzie prawa", których nie da się dopasować do tej funkcji, zajmują miejsce w kategorii "inne". Proces sądowy dostał swoją własną przestrzeń, bo filmy wchodzące w jej skład, zdecydowanie zasługują na należytą uwagę.
W zestawieniu uwzględnione są wyłącznie filmy pochodzące z dystrybucji kinowej bądź DVD.
Filmy uszeregowane są w kolejności chronologicznej.
PROCES SĄDOWY
Kto sieje wiatr (Inherit the Wind, 1960)
Absolutny klasyk w kategorii filmów prawniczych i jednocześnie jeden z najciekawszych procesów sądowych, jaki znajdziemy w kinie i... życiu, bowiem film nakręcono na podstawie sztuki opartej na autentycznych wydarzeniach, jakie miały miejsce w 1925 r. w Teennessee, tzw. małpim procesie Scopes'a. Film opowiada historię młodego nauczyciela biologii, który zostaje oskarżony o herezję, ponieważ przekazuje swoim uczniom teorię Darwina. W konserwatywnym miasteczku (i kraju) takie działanie jest stanowczo potępiane. Oskarżycielem w procesie jest religijny fanatyk i ulubieniec lokalnej społeczności Matthew Brady, a obrońcą wynajęty przez żądnego sensacji dziennikarza liberalny prawnik Henry Drummond (w tych rolach kapitalni Fredrich March i Spencer Tracy). Ponad dwugodzinną batalię sądową ogląda się z prawdziwymi wypiekami na twarzy.
Prawda (La vérité, 1960)
Jedna z pierwszych znaczących (często uważanych za przełomową w jej karierze) ról Brigitte Bardot to obraz pasjonującego procesu, którego bohaterką jest grana przez aktorkę Dominique Marceau. Kobieta oskarżona jest o zamordowanie swojego byłego kochanka. W trakcie procesu Dominique daje się poznać jako zagubiona, nieszczęśliwa ofiara tragicznej miłości - i nie tylko. Film zdobył Złotego Globa i był nominowany do Oscara za przenikliwą diagnozę stanu ducha francuskiej młodzieży lat 50.
Wyrok w Norymberdze (Judgment at Nuremberg, 1961)
Dramat sądowy jako gatunek nie istniałby bez tego kultowego filmu. Przed sądem w Norymberdze stają nazistowscy zbrodniarze wojenni, którzy mają być rozliczeni ze swoich niepojętych czynów. Jak na prawdziwy proces przystało, mają swoich obrońców (tu m.in. Hans Rolfe), oskarżyciela (Tad Lawson) i sędziego (w tej roli ponownie Spencer Tracy, który szczególnie upodobał sobie bohaterów związanych z prawem i jeszcze w zestawieniu powróci), których ciężką walkę z faktami, ale i własnym sumieniem śledzi cały świat. Arcyważny film dla wszystkich miłośników kina, historii i... właściwie każdego, kto kiedykolwiek zadał sobie pytanie, jak mogło dojść do hitlerowskich zbrodni.
Z zimną krwią (In Cold Blood, 1967)
Adaptacja kultowej powieści Trumana Capote, przedstawiająca z niemal dokumentalną precyzją przebieg głośnego procesu Perry'ego Smitha i Dicka Hickocka, którzy brutalnie zamordowali rodzinę Clutterów. To jeden z ciekawszych przypadków filmu prawniczego, w którym obecność przedstawicieli stron nie ma większego znaczenia. Film jest bowiem raczej próbą zrozumienia motywów działania oskarżonych i rozważań na temat zasadności kary śmierci niż rozprawą sądową, w której zagadką jest sam werdykt.
Historię spisaną przez Capote opowiadają także dwa bardziej współczesne filmy: Capote (2005) i Bez skrupułów (2006). Oba jednak koncentrują się raczej na postaci samego autora niż popełnionej zbrodni i procesie.
Sprawa Kramerów (Kramer vs. Kramer, 1979)
Oscarowy dramat podejmujący trudną tematykę rozpadu małżeństwa i samotnego rodzicielstwa. Joanna (w tej roli wspaniała Meryl Streep), nieszczęśliwa w związku ze swoim mężem, postanawia opuścić go, pozostawiając pod jego opieką 7-letniego syna. Ted (równie wspaniały Dustin Hoffman) z trudem podejmuje wyzwanie i zaczyna układać sobie życie na nowo. Gdy Joanna zmienia zdanie i wraca, Ted nie potrafi już oddać jej bez walki zdobytego na nowo syna i rozpoczyna sądową batalię o prawa do opieki nad nim. To nieco inne spojrzenie na proces (nie jest to sprawa karna) nie jest jednak pozbawione dramaturgii, dzięki czemu losy nieszczęśliwej rodziny śledzi się z ogromną ciekawością.
Szaleństwo (Rampage, 1987)
Film opowiada historię słynnego "wampira z Sacramento" (Richard Chase) - amerykańskiego seryjnego mordercę, nekrofila i kanibala, który zabijał swoje ofiary, spuszczał z nich krew i... wypijał ją. Filmowy proces, jaki toczy się wokół jego osoby, to nie tylko próba oddania sprawiedliwości niewinnym ofiarom, ale przede wszystkim interesująca walka stron o uznanie bądź nieuznanie oskarżonego za niepoczytalnego, co ma znacząco wpłynąć na charakter orzeczonej kary.
Krzyk w ciemności (Evil Angels, 1988)
Bohaterami filmu są Lindy (Meryl Streep) i Michael (Sam Neill) Chamberlainowie, członkowie Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Podczas rodzinnego kempingu ich kilkutygodniowa córeczka zostaje porwana przez zwierzę. A przynajmniej tak zeznają zrozpaczeni rodzice. W toku śledztwa okazuje się jednak, że małżeństwo może kłamać, a śmierć ich dziecka mogła być złożoną przez nich ofiarą. Zanim sąd wyda w ich sprawie wyrok, Chamberlainowie zostają osądzeni i odrzuceni przez społeczeństwo, w czym pomaga nagłośnienie procesu i nieumiejętna współpraca pary z dziennikarzami. Film, oprócz podsycania w widzu wątpliwości, czy aby na pewno małżeństwo jest niewinne, świetnie portretuje żądne krwi społeczeństwo, które samo siebie czyni najlepszym sędzią.
Amistad (1997)
Rok 1839. Hiszpański okręt "La Amistad" wiezie do Ameryki czarnoskórych niewolników. Na pokładzie wybucha bunt, Afrykanie przejmują ster i zamierzają wrócić do ojczyzny. Niestety, bezskutecznie. Przejęci przez amerykańską straż przybrzeżną zostają przekazani wymiarowi sprawiedliwości, który oskarża ich o wymordowanie załogi okrętu. O ich prawo do wolności walczy aż trzech prawników: Theodor Joadson (Morgan Freeman), Lewis Tappan (Stellan Skarsgard) i Roger Baldwin (Matthew McConaughey). Proces szybko jednak staje się czymś więcej niż sprawą karną. Zagubieni i przerażeni niewolnicy stają się marionetkami w rękach Burena, walczącego o władzę i wizerunek prezydenta (Nigel Hawthorne) oraz broniącego tradycyjnych wartości Adamsa, byłego prezydenta (Anthony Hopkins).
Informator (The Insider, 1999)
Kulisy jednego z największych skandali w historii Ameryki, ujawniającego niecne praktyki koncernów tytoniowych. Proces wytacza im 50 stanów, a sprawca całego zamieszania - były pracownik jednej z korporacji sprzedających papierosy, dr Wigand (Russel Crowe) - musi nie tylko znaleźć sposób na obronę swoich racji, ale także ocalić życie swoje i swoich bliskich. Historia, której właściwie nie trzeba przedstawiać, jest też świetnym przykładem filmu o dziennikarstwie (więcej pisałam o nim tutaj).
Przebłysk geniuszu (Flash of Genius, 2008)
Profesor Robert Keans (Greg Kinnear) jest genialnym wynalazcą. Problem w tym, że w swojej prostoduszności zaufał nieodpowiednim ludziom, którzy, no cóż, podstępnie ukradli jego pomysł i go opatentowali. Odkrywca nie ma jednak zamiaru odpuścić i wytacza proces gigantowi, którym jest koncern samochodowy Ford. Film jest warty uwagi nie tylko ze względu na arcyciekawą sprawę, ale i odkrycie tajników prawa własności intelektualnej, które przez kino nie jest zbyt często eksploatowane. A kłótnia o to, kto pierwszy wpadł na dany pomysł i próba udowodnienia swojej racji, mogą być naprawdę pasjonująca.
Ace Attorney (Gyakuten saiban, 2012)
Co powiecie na skrzyżowanie dramatu sądowego z filmem akcji, thrillerem, grą komputerową i mangą? Właśnie taką hybrydą gatunkową jest ta japońska produkcja. Film przedstawia proces sądowy odbywający się według nowego, błyskawicznego trybu (trwa 3 dni), który przypomina bardziej futurystyczne widowisko lub telewizyjne reality show niż prawdziwą rozprawę w sądzie. Choć głównym bohaterem Ace Attorney jest adwokat, Hiroki Narimiya (w tej roli Ryuichi Naruhodo), większość akcji dzieje się na sali sądowej, obejmując strategie także innych prawników (prokuratora, obrońcy, sędziego), a wrażenie robi sam proces, podczas którego przesłuchiwani są tak arcyciekawi świadkowie jak... gadająca papuga. Brzmi kosmicznie i taki jest też film - niełatwy w odbiorze, ale zdecydowanie wart uwagi jako jeden z najbardziej oryginalnych filmów prawniczych tego zestawienia (a może i w ogóle).
Diabelska przełęcz (Devil's Knot, 2013)
Film, będący horrorem dla każdego rodzica. Trzech małych chłopców zostaje brutalnie zamordowanych. Zbrodnia wygląda jak ofiara złożona podczas satanistycznego rytuału. Aresztowani nastolatkowie nie przyznają się jednak do winy. Reprezentujący rodziny ofiar adwokaci, wraz z wynajętym do pomocy detektywem (w tej roli Colin Firth), próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, kto jest winny. Proces, który śledzi cała lokalna społeczność, jest wyjątkowo bolesny, a jego rozstrzygnięcie zaskoczy nawet najbardziej przebiegłego i domyślnego widza.
Vivianne chce się rozwieść (Gett: The Trial of Viviane Amsalem, 2014)
A oto sprawa rozwodowa w wydaniu bliskowschodnim. Vivianne wraz ze swoim adwokatem usiłuje uzyskać rozwód ze swoim mężem, z którym od lat żyje w separacji. Panujące w patriarchalnym kraju stereotypy i zdecydowany sprzeciw wobec walki kobiet o swoją niezależność, sprawiają, że rozprawy sądowe ciągną się w nieskończoność, wyniszczając pragnącą wolności kobietę. Seans nie należy do najłatwiejszych (całość dzieje się w małej sali sądowej), ale warto zobaczyć choćby dla porównania, jak może wyglądać proces sądowy, jak zachowują się sędziowie i jak ciężko być niezależną osobą (nie tylko kobietą) w paternalistycznym społeczeństwie.
Sprawa Lucii de B (Lucia de B., 2014)
Ten niezwykle ciekawy holenderski dramat sądowy opowiada historię tytułowej Lucii, oddanej, doświadczonej pielęgniarki, oskarżonej o... 7 zabójstw i niemalże tyle usiłowań zabójstwa, głównie na... niemowlętach. Do więzienia "Anioła Śmierci", jak okrzykują kobietę media, chce wsadzić Ernestine Johansson (Annet Malherbe), prokurator, która na oskarżeniu zjadła już zęby. Asystuje jej młodziutka Judith Jansen (Sallie Harmsen), dla której sprawa Lucii de B. jest pierwszą sprawą (dziewczyna dopiero co rozpoczęła pracę w prokuraturze). I choć to ona jest właściwie główną bohaterką filmu, tytuł jest szczególny właśnie z uwagi na interesujący i trzymający w napięciu proces o błąd medyczny - jeden z najtrudniejszy do udowodnienia i, niestety także - obalenia.
Kłamstwo (Denial, 2016)
Jeden z nowszych filmów przedstawiających proces sądowy, dotyczący arcyciekawego sporu, jaki toczył się w środowisku naukowym pod koniec ubiegłego wieku. Profesor Deborah Lipstadt (Rachel Weisz) zostaje oskarżona o zniesławienie przez historyka, negacjonistę Davida Irvinga (Timothy Spall). Brytyjska historyczka miała rzekomo w swojej książce przedstawić poglądy Irvinga w złym świetle. Proces, będący u swoich podstaw "zwykłą" rozprawą o oszczerstwo, stał się głośnym, medialnym wydarzeniem, podczas którego naukowcy udowadniali przed sądem, czy Holocaust naprawdę miał (lub nie miał) miejsce. Choć sam film niekoniecznie należy do udanych, z uwagi na poruszaną tematykę warto go nadrobić - argumentacja stron robi wrażenie.
PROKURATORZY
Żebro Adama (Adam's Rib, 1949)
Jeden z moich ulubionych filmów prawniczych i duetów aktorskich jednocześnie, a przy tym kapitalny film z pasjonującą intrygą w roli głównej i bardzo ważnymi kwestiami światopoglądowymi w tle. Do sądu trafia sprawa niedoszłej zabójczyni, Doris, która usiłowała zastrzelić swojego męża, przyłapanego przez nią na zdradzie. Oskarżycielem w sprawie jest Adam Bonner (znany nam już z procesów sądowych Spencer Tracy), a obrończynią.... jego żona, Amanda (Katharine Hepburn), która bierze sobie za punkt honoru bronić godności oskarżonej kobiety. Jak nietrudno się domyślić, w domu państwa Bonnerów nastają ciężkie czasy. Choć film umieszczam celowo w kategorii prokuratorów (powód jest przyziemny: jest ich w kinie zdecydowanie mniej niż adwokatów), obie postaci zasługują na uwagę, a wcielający się w ich role aktorzy na ogromne brawa.
Oskarżeni (Acussed, 1988)
Oscarowa rola Jodie Foster, która w filmie wciela się w rolę brutalnie zgwałconej kobiety walczącej o ukaranie sprawców przemocy, której doświadczyła. Wspiera ją w tym Kathryn Murphy (Kelly McGillis), młoda prokurator, która postanawia oskarżyć nie tylko sprawców, ale i świadków zdarzenia. Rola, przyznajmy szczerze, słaba, ale film - dla tematu i rewelacyjnej Foster - obejrzeć trzeba. Ostrzegam - będzie bolało.
Uznany za niewinnego (Presumed Innocent, 1990)
Prokurator występujący w filmie jako... oskarżony? Ten koncept musiał się udać, szczególnie, gdy w takiej roli mamy okazję oglądać Harrisona Forda. Aktor wciela się w postać Rozata Sabicha, który zostaje oskarżony o zamordowanie swojej byłej asystentki. Dla pnącego się po szczeblach kariery i wiodącego szczęśliwe życie u boku pięknej żony mężczyzny to prawdziwa katastrofa. W procesie, w którym po raz pierwszy staje po przeciwnej stronie, musi udowodnić swoją niewinność.
JFK (1991)
Kolejny klasyk, którego nie sposób pominąć w żadnym zestawieniu filmów prawniczych. Jim Garrison (Kevin Costner) jest nowoorleańskim prokuratorem, który ma ambicję rozwikłać zagadkę śmierci prezydenta Johna F. Kennedy'ego. Próbując przedrzeć się przez gąszcz faktów, spekulacji i teorii spiskowych, dochodzi do wniosku, że zamach mógł być wynikiem intrygi najwyższych władz. Film ważny nie tylko z uwagi na postać prokuratora, którego poznajmy poza salą sądową, ale i samą wiedzę, którą zdobywamy razem z nim na temat najbardziej tajemniczego morderstwa w historii USA.
Duchy Mississippi (Ghosts of Mississippi, 1996)
Myrlie Evers (Whoopi Goldberg), wdowa po zamordowanym obrońcy praw człowieka, ostatkiem sił próbuje wywalczyć sprawiedliwość dla swojego zmarłego męża i pogrążonej w żałobie rodziny. Czasy są jednak nadal niespokojne - czarnoskóra część amerykańskiego społeczeństwa z trudem zdobywa szacunek białych obywateli. Dlatego Evers prosi o pomoc znanego prokuratora, Bobby'ego DeLaughtera (Alec Baldwin), który poświęca wiele, by pomóc kobiecie i zawalczyć o godność jej rodziny i społeczności.
Słaby punkt (Fracture, 2007)
Młody, ambitny prokurator (a właściwie asystent prokuratora) Willy Beachum (Ryan Gosling) dostaje sprawę zabójstwa, dokonanego przez bogatego konstruktora samolotów, Teda Crawforda (Anthony Hopkins). Beachum nie traktuje jej poważnie - na miejscu zbrodni na policjantów czekał sam sprawca, jego wina wydaje się oczywista. Wydaje się. Bo Crawford to szczwany lis, a młody prawnik jest idealną przynętą dla jego gry. Intryga brzmi lepiej niż faktycznie przebiega, ale - moi drodzy - Hopkins! Gosling! Dla tego duetu warto rzucić wszystko i iść oglądać film.
Układ zamknięty (2013)
Prokuratora Andrzeja Kostrzewy (Janusz Gajos) nie chcielibyście spotkać na swojej drodze. To pozbawiony skrupułów, bezkompromisowy, twardy zawodnik, który na drodze do celu zmiecie każdego, kto spróbuje mu przeszkodzić. Wraz z kolegą, naczelnikiem skarbówki (Kazimierz Kaczor), niszczy życie trzech przedsiębiorców, którzy - według nich - zbyt szybko dorobili się sporego kapitału. Oprócz Kostrzewy w filmie warta uwagi jest też postać młodego asystenta prokuratora, Kamila Słodowskiego (Wojciech Żołądkowicz). W jego osobie kapitalnie wybrzmiewa smutna prawda, że mentalność nabywamy (od) tych, z którymi przebywamy. O filmie więcej pisałam tutaj.
Ziarno prawdy (2015)
Bardzo udana ekranizacja drugiej części trylogii kryminalnej Zygmunta Miłoszewskiego to przede wszystkim świetna rola Roberta Więckiewicza. Prokurator Teodor Szacki to znudzony życiem, ludźmi i trochę też samym sobą szowinista, który zostaje "zesłany" na prowincję (pięknego Sandomierza), gdzie spodziewa się nudnej, stabilnej, papierkowej pracy. Wkrótce jednak musi stawić czoła zagadce brutalnego morderstwa miejscowej działaczki społecznej, za którym stoi wiele małomiasteczkowych tajemnic. Więcej o filmie pisałam tutaj.
Oczywiście, jeśli mówimy o Ziarnie prawdy i Szackim, trzeba wspomnieć też o Uwikłaniu (2011) - pierwszej części trylogii. Małym drukiem i po cichu, bo każdy, kto film widział, wie, że uczynienie z Teodora kobiety (w filmie w rolę prokurator AGATY Szackiej wciela się Maja Ostaszewska), było zbrodnią większą niż te popełnione w całej serii razem wzięte, a film okazał się tak słaby, że nie tylko odbija się do dziś Miłoszewskiemu czkawką, ale i niewart jest większej wzmianki nawet w tym skromnym zestawieniu.
SĘDZIOWIE
Same kłopoty (Nothing But Trouble, 1991)
Jedna z niewielu prawniczych komedii (powiedzmy sobie szczerze, niezbyt udana), prezentująca postać najbardziej ekscentrycznego i zblazowanego sędziego w dziejach kina. Alvin Valkenheiser (wyborny Dan Aykroyd) urzęduje w małym amerykańskim miasteczku, gdzie ustanawia prawo według... własnego upodobania. Gdy jego granice przekracza czwórka przypadkowych podróżników, sędzia J.P. wreszcie ma okazję wydać surowy wyrok. A powód jest zacny: otóż turyści nie zatrzymali się przed znakiem STOP... Śmieszki.
Bezmiar sprawiedliwości (2006)
Bohaterów polskiego dramatu jest dwóch. Pierwszy to młody absolwent prawa (Łukasz Olech) zakochany w fotografii. Na prośbę ojca, tuż przed egzaminem na aplikację adwokacką, udaje się do jego starego znajomego, prawnika Michała Wilczka (Jan Frycz), by ten "przemówił mu do rozsądku". Wilczek opowiada chłopakowi historię głośnego procesu, w którym brał udział i jednocześnie rzuca mu wyzwanie znalezienia odpowiedzi na pytanie, kto był faktycznie mordercą ciężarnej dziennikarki i jaką rolę w procesie pełnił on sam.
Uniewinniony (Reasonable Doubt, 2014)
Mitch Brockden (Dominic Cooper) jest młodym, ale bardzo ambitnym i odnoszącym pierwsze sukcesy prokuratorem. Pewnego dnia pasmo szczęścia zostaje przerwane wypadkiem, którego prawnik jest sprawcą. Obawiając się konsekwencji, ucieka z miejsca zdarzenia. Sumienie budzi się w nim dopiero, gdy dowiaduje się, że za śmiertelny wypadek oskarżono niewinnego człowieka. Próbując zmienić bieg sądowych wydarzeń, orientuje się, że człowiek, którego chce ocalić, doskonale wie, co zdarzyło się na ulicy i zamierza tej wiedzy użyć przeciwko niemu.
Sędzia (The Judge, 2014)
Mieliśmy już prokuratora oskarżonego o morderstwo swojej asystentki (Harrison Ford w Uznany za niewinnego), jest i w tej samej roli sędzia. Joseph Palmer (Robert Duvall) jest podejrzany o morderstwo. Jego obrony podejmuje się Hank (Robert Downey Jr), jego syn, z którym Joseph - delikatnie mówiąc - nie ma najlepszych relacji. Oprócz zacnego duetu Palmerów w filmie warta uwagi jest też postać cynicznego prokuratora Dwighta Dickhama (świetny Billy Bob Thornton), który aż zaciera ręce, by wsadzić do więzienia znanego sędziego.
Ida (2013)
O sędziowskiej przeszłości Wandy Gruz (doskonała Agata Kulesza) w Idzie wiemy niewiele. Z kilku aluzji, osobowości i stanu psychicznego bohaterki możemy jednak domyślić się, że ta stalinowska prawniczka (Wanda była także prokuratorem) nie była szczególnie cenioną i lubianą osobą, a już tym bardziej orędowniczką sprawiedliwości. Obserwowanie jej zmagań z przeszłością i samą sobą okazuje się jednak o wiele ciekawsze niż poznawanie jej dawnej pracy.
ADWOKACI
Akt oskarżenia (The Paradine Case, 1947)
Gregory Peck w roli inteligentnego, atrakcyjnego, kochającego swoją żoną i... słabego jak każdy mężczyzna złapany w sidła pięknej kobiety adwokata. Anthony Keane, uznany mecenas, podejmuje się obrony pani Paradine (Alida Valli) - kobiety oskarżonej o zamordowanie swojego niewidomego, starszego męża. Ze spotkania na spotkanie adwokat coraz bardziej ulega urokowi swojej klientki, a - jak się szybko okazuje - omamionych jest więcej. Czy wpłynie to na zasądzony wyrok? Koniecznie sprawdźcie. A, na zachętę: to film Hitchcocka!
Świadek oskarżenia (Witness for the Prosecution, 1957)
Misterna intryga Agaty Christie (film powstał na podstawie jej powieści) brawurowo przeniesiona na duży ekran przez Billy'ego Wildera. Bohaterem filmu jest schorowany adwokat, sir Wilfrid Robarts (Charles Laughton), który właśnie wyszedł ze szpitala z lekarskim zaleceniem unikania stresu, ze szczególnym uwzlędnieniem tego powstającego podczas prowadzenia spraw karnych. Jak nietrudno się domyślić, pierwszą sprawą, jaką po powrocie do kancelarii bierze mecenas jest sprawa zabójstwa. Bronić ma Leonarda Vole'a (Tyrone Power), oskarżonego o zamordowanie bogatej wdowy, z którą prawdopodobnie miał romans. Jego wsparciem ma być żona (w tej roli Marlene Dietrich), ale szybko okazuje się, że ta ma swój pomysł na zeznania, które niekoniecznie pomogą jej mężowi...
Anatomia morderstwa (Anatomy of a Murder, 1959)
Sprawa wygląda tak: kobieta została napadnięta przez właściciela baru i zgwałcona. W jej obronie staje jej mąż, który zabija gwałciciela i staje za to przed sądem. Reprezentuje go mec. Paul Biegler (James Stewart), który początkowo uważa, że sprawa jest spalona na starcie, mimo okoliczności łagodzących, jakimi jest obrona bliskiej osoby przed napaścią. W trakcie przesłuchań okazuje się jednak, że sprawa jest dość dwuznaczna. Żona oskarżonego potwierdza bowiem jego wersję, ale poza tym nic się w jej zeznaniach nie klei. Biegler musi na własną rękę dojść, jaka była prawda.
Zabić drozda (To Kill a Mockingbird, 1962)
Adaptacja kultowej powieści Harper Lee przyniosła Oscara odtwórcy głównej roli, Gregory'emu Peckowi. I nic dziwnego, bowiem jego interpretacja roli Atticusa Fincha, obrońcy z urzędu czarnoskórego mężczyzny oskarżonego o gwałt na białej kobiecie, była istotnie fantastyczna. Czasy są trudne, więc i obrona - a do tej Finch przykłada się nad wyraz mocno, co dziwi jego bliskich i "białą" społeczność - nie jest łatwa. Do klasyki przekonywać nie trzeba, powiem więc tylko, że choć w filmie wybija się postać adwokata, godny uwagi jest też sam proces, który rozpoczyna się od "przegranej sprawy" wskutek braku dowodów, a kończy... Sprawdźcie sami.
...I sprawiedliwość dla wszystkich (...And Justice For All, 1979)
Choć sprawcą całego zamieszania w filmie Jewisona jest sędzia (Fleming - w tej roli John Forsythe), to Arthur Kirkland (świetny Al Pacino) gra tu pierwsze skrzypce. Broniąc oskarżonego o popełnienie drobnego przestępstwa klienta, z niedowierzaniem obserwuje, jak na jego oczach zmienia się system i jak wadliwie działa władza sądownicza w kraju. Spór z zajadłym sędzią kończy się jednak źle - mecenas trafia za kratki, a to dopiero początek trudnej walki o sprawiedliwość.
Werdykt (The Verdict, 1982)
Frank Galvin (Paul Newman) zdecydowanie się skończył. Nie dość, że jego zwycięstwa na sali sądowej są już tylko wspomnieniem, to jeszcze zbyt częste sięganie po kieliszek i prywatne niepowodzenia nie pomagają mu wziąć się w garść. Przełomem staje się sprawa o błąd w sztuce medycznej, o którą adwokat - mimo iż obie strony chcą pozasądowej ugody - spontanicznie chce powalczyć. W imię sprawiedliwości. Takie ideały to my rozumiemy.
Bez końca (1984)
Jeden z najbardziej zapomnianych, a przez wielu uważany za najlepszy film Krzysztofa Kieślowskiego. Opowiada o adwokacie, który... umiera i "zza grobu", jako duch, przygląda się przebiegowi sprawy, której nie zdążył zakończyć. Obrony Darka, więźnia politycznego (Artur Barciś), podejmuje się - na prośbę jego żony oraz wdowy po mec. Zyro - Mieczysław Labrador (Aleksander Bardini). To jeden z najbliższych kolegów zmarłego adwokata, a mimo to ten przy jego nazwisku postawił czerwony znak zapytania. Przypadek?
Zębate ostrze (Jagged Edge, 1985)
Glenn Close jako mecenas Teddy Barnes podejmuje się obrony Jacka Forrestera (Jeff Bridges), szefa redakcji, którą wspiera prawnie, oskarżonego o zamordowanie swojej bogatej żony i jej pokojówki. Jak nietrudno się domyślić, młoda pani adwokat szybko ulega urokowi przystojnego potentata prasowego, a emocje - jak wiemy - nie są najlepszym doradcą w sprawach kryminalnych. Film może nie jest szczytowym osiągnięciem nurtu, ale w zasadzie do końca trzyma w napięciu i nie daje odpowiedzi na pytanie, czy aby na pewno główny podejrzany jest tym, za kogo go wszyscy mają.
Krótki film o zabijaniu (1987)
Chwytający za gardło film Kieślowskiego przedstawia wydarzenia, jakie doprowadziły do egzekucji młodego chłopaka (Mirosław Baka), oskarżonego o brutalne zabójstwo taksówkarza. Jego obrony podejmuje się świeżo upieczony adwokat Piotr Balicki (świetny Krzysztof Globisz), który ma poważne zastrzeżenia co do zasadności kary śmierci w ogóle. Z klientem łączy go coś jeszcze: w dzień morderstwa minął się z nim w cukierni, w której świętował swój egzamin. Czy mógł powstrzymać bieg wydarzeń? Czy może to zrobić jeszcze teraz? Istotnie krótki film o zabijaniu - i to czegoś więcej niż tylko niewinnych, przypadkowo napotkanych ludzi.
Podejrzany (Suspect, 1987)
Kathleen Riley (Cher) nie ma łatwego zadania. Nie dość, że jej klient (jedna z lepszych ról Liama Neesona) jest głuchoniemy, to w dodatku oskarża się go o zamordowanie sędziego sądu najwyższego (i jego sekretarki). Cierpliwość, intuicja i konsekwencja w działaniu doprowadza ją do odkrycia, które wstrząsa całym systemem sprawiedliwości. Film, w którym aktorstwo zdecydowanie wyprzedza fabułę, ale to nadal kawałek dobrego kina - warto rzucić okiem.
Pozytywka (Music Box, 1989)
Costa-Gavras bierze w swoim filmie na warsztat temat, który od lat fascynuje dociekliwych twórców kultury. Oskarżonym w "jego" sprawie jest Mike Laszlo, węgierski emigrant, posądzony o współpracę z nazistami. Obrony podejmuje się jego własna córka, Ann (kapitalna Jessica Lange), święcie przekonana o niewinności ojca. Ogromną zaletą filmu jest arcyciekawy proces, podczas którego przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Sposób, w jaki biegli, sąd i reprezentanci stron interpretują zeznania, jest niezwykły - ogląda się to z ogromną uwagą. A finał... finał jest może przewidywalny, a może całkiem nie?
Odmiana losu (Reversal of Fortune, 1990)
Gdy myślę o Odmianie losu (film znany jest też pod nazwą Druga prawda), widzę przed oczami wyłącznie Jeremy'ego Ironsa, który zagrał tu wprost wyśmienicie (Akademia była tego samego zdania, przyznając mu za rolę Oscara). Natomiast obrońca... cóż... Ron Silver jako Alan M. Dershowitz coś tam próbuje zagrać, ale mniej więcej w połowie filmu kapituluje i słusznie oddaje pałeczkę koledze. Szczególnie, że ten ma co grać. Jego bohater, Claus von Bülow, jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojej będącej od wydarzenia w śpiączce żony. Niewinny? Tak mówi, ale gra, jaką prezentuje w sądzie i mediach nie zyskuje sympatyków, a Claus zdaje się świetnie całą sprawą bawić.
Przylądek strachu (Cape Fear, 1991)
Thriller Martina Scorsese z Robertem De Niro (ten zły) i Nickiem Nolte (ten dobry) w rolach głównych. Pierwszy to prawdziwa zmora każdego prawnika - gwałciciel, który po 14 latach wychodzi na wolność i myśli wyłącznie o zemście. Drugi to jego ofiara, a wcześniej - obrońca, który nie zdołał swojego bestialskiego klienta ocalić przed więzieniem. Zemsta będzie bolesna.
Ludzie honoru (A Few Good Man, 1992)
Broadwayowska sztuka przeniesiona na duży ekran z doborową obsadą. Dwaj marines stają przed sądem wojskowym, oskarżeni o zamordowanie kolegi. Ich obrońcy - Danny Kaffee (Tom Cruise) i JoAnne Galloway (Demi Moore) - w trakcie przesłuchań dochodzą do wniosku, że za tajemniczym zabójstwem stoi coś więcej, a w marynarce panuje zmowa milczenia. Na jej czele zdaje się stać cyniczny płk. Jessup (Jack Nicholson), który zachowuje się tak, jakby wygrał cały proces zanim ten się rozpoczął. Jeden z niewielu filmów prawniczych odsłaniający kulisy działania sądów wojskowych.
Mój kuzyn Vinny (My Cousin Vinny, 1992)
A to moja ulubiona prawnicza komedia i jeden z ukochanych filmów prawniczych w ogóle. Odkryłam go zupełnym przypadkiem, w ogóle nie podejrzewając, że za tą niepozorną fabułką (dwóch chłopaków, oskarżonych o morderstwo, broni niedoświadczony prawnik) kryje się taka perła. W rolę raczkującego na sali sądowej mecenasa (tytułowy Vinny) wciela się Joe Pesci, który notuje tu jedną z najlepszych ról w swojej karierze. Jego bohater to prawdziwy prawniczy fajtłapa - nie zna reguł panujących na sali sądowej, nie przygotowuje żadnych mów i strategii, mówi to, co myśli, nie raz i nie dwa obraża sędziego, ale dzięki wrodzonemu sprytowi radzi sobie nad wyraz dobrze. A partneruje mu zdobywczyni Oscara w kategorii drugoplanowej (za tę rolę) Marisa Tomei, która gra jego interesującą narzeczoną. Oglądanie i słuchanie tego duetu jest ucztą samą w sobie, okraszoną salwami śmiechu. PS. Sędzia (Chamberlain Haller) też jest tu kapitalny.
Filadelfia (Philadelphia, 1993)
O Filadelfii wspomina się najczęściej w kontekście kroku milowego, jakie kino postawiło w tematyce homoseksualizmu i AIDS. Tymczasem nie można zapomnieć, że kapitalny duet Hanks-Washington to duet prawniczy. Pierwszy, Andrew Beckett, to chory na AIDS prawnik, który zostaje zwolniony z pracy (sporej kancelarii prawnej) pod pretekstem niekompetencji. Coraz bardziej niedomagający mężczyzna wie, że powodem zwolnienia była jego choroba. Postanawia pozwać swoją byłą firmą. Problem w tym, że nikt nie chce podjąć się obrony. Jego ostatnią deską ratunku jest Joe Miller, adwokat, z którym kiedyś spotkał się na sali sądowej. Wspólnie rozpoczynają walkę o sprawiedliwość i godność chorego mężczyzny.
Firma (The Firm, 1993)
Nie ma filmów prawniczych bez adaptacji kultowych już powieści prawniczych Johna Grishama. Firma należy do jednej z najpopularniejszych dzieł autora. Opowiada historię młodego, zdolnego prawnika, Mitcha McDeere'a (Tom Cruise), którego werbuje w swoje szeregi tytułowa firma. Nowe życie, okraszone rosnącą sumą na koncie, podoba się prawnikowi. Niestety, okazuje się, że cena za luksus jest bardzo wysoka. Czy Mitch jest gotowy ją ponieść?
W imię ojca (In the Name of the Father, 1993)
Znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Znacie to? Gerry Conlon (świetny Daniel Day-Lewis) trafia do więzienia wskutek sądowej pomyłki. Przez 15 lat usiłuje udowodnić swoją niewinność i oczyścić dobre imię - swoje i również skazanego ojca. W sądzie walczy z nimi niezłomna i pracowita prawniczka Gareth Peirce (Emma Thompson). Film jest przejmujący już z uwagi na przerażającą (opartą na faktach) historię, a warto go zobaczyć także dla świetnych ról aktorskich.
Adwokat zbrodni (Guilty As Sin, 1993)
Jennifer Haines (Rebecca De Mornay) to odnosząca sukcesy pani adwokat, który jest już na takim etapie swojej kariery, że może spokojnie przebierać w zlecanych jej sprawach. Gdy do jej kancelarii przychodzi zakochany w sobie David (Don Johnson), człowiek z gatunku tych, którym nikt nigdy nie odmawia i zawsze dostaje to, czego chce, nie ma zamiaru mu pomagać. Ale bezczelna postawa oskarżonego o zamordowanie własnej żony mężczyzny jest dla niej czymś nowym, a Jennifer uwielbia takie oryginalne wyzwania. W toku sprawy jej relacja z klientem przybiera nieprzewidziany (no dobra, przewidziany) obrót.
Klient (The Client, 1994)
Gdy byłam mała, kochałam się na zabój w Bradzie Renfro, który wciela się w tytułowego, młodego klienta, Marka Swaya. Biedny chłopiec - podobnie jak Conlon z W imię ojca - znalazł się nie tam, gdzie trzeba - jest świadkiem samobójstwa prawnika zaangażowanego w działania mafii. Tuż przed śmiercią ten wyjawia Markowi pewną tajemnicę, która będzie niezwykle istotną informacją zarówno dla mafii, jak i FBI. Bystry chłopak wybiera się do kancelarii adwokackiej i tam prosi mec. Roggie Love o ochronę (proponując jej za to całe swoje oszczędności, tj. 1 dolara). Początkowo niechętna i niebiorąca poważnie chłopca prawniczka, orientuje się, że Markowi grozi śmiertelne niebezpieczeństwo i robi wszystko, by ocalić jego życie. Po drugiej stronie barykady o informacje walczy też ambitny i bezkompromisowy prokurator, którego gra tu Tommy Lee Jones. Świetny, trzymający w napięciu film.
Morderstwo pierwszego stopnia (Murder in the First, 1995)
Precedensowa sprawa oskarżeń rzuconych w stronę więziennych władz, które przekroczyły swoje uprawnienia. Taką linię obrony swojego klienta, Henriego Younga (życiowa rola Kevina Bacona), oskarżonego o tytułowe morderstwo pierwszego stopnia, przygotował młody prawnik James Stamphill (Christian Slater). Adwokat wie, że wina jego klienta jest ewidentna, próbuje więc udowodnić, że częściową odpowiedzialność za stan, w jakim znalazł się James, ponosi właśnie Alcatraz, które naruszyło regulamin, przetrzymując więźnia w izolatce całe 3 lata, czyniąc z niego zdesperowanego szaleńca. Jeśli nie oglądaliście, przygotujcie się na dreszcze.
Lęk pierwotny (Primal Fear, 1996)
Aaron Stampler (jedna z lepszych ról Edwarda Nortona) jest oskarżony o zamordowanie arcybiskupa. Sprawa wydaje się bardzo prosta: chłopak był członkiem kościelnego chóru, błąkał się w pobliżu katedry, w dodatku na jego ubraniu znaleziono ślady krwi. Sprawa momentalnie trafia do mediów, co jest doskonałym argumentem dla Martina Veila, jednego z najlepszych adwokatów w Chicago, by podjąć się obrony Stamplera. Prawnik początkowo nie interesuje się swoim klientem, częściej bywając w mediach niż celi Aarona. Z czasem jednak zaczyna wierzyć w niewinność chłopaka i zagłębiać przeszłość jego i arcybiskupa. Proces odkrywania przerażającej prawdy zakłóca mu jego była uczennica, młoda prawniczka Janet Venable (Laura Linney). Film jest lepszy niż początkowo się zdaje, nie dajcie się uśpić!
Uśpieni (Sleepers, 1996)
A skoro o uśpionych mowa... Trudny temat, trudny film i trudne wybory - tak można krótko podsumować jeden z najważniejszych tytułów w dorobku Barry'ego Levinsona. Historia chłopców molestowanych w poprawczaku to coś więcej niż misternie budowany plan zemsty. To kwestia ciążącego nad złamanymi przez życie młodymi mężczyznami fatum, decyzji, które ważą o ich życiu, lojalności i braterstwu, jakie im towarzyszy. W roli prawnika występuje tu Brad Pitt (trudno do końca ocenić, czy jest bardziej adwokatem, czy asystentem prokuratora, bo jego pomoc kolegom ma sporo charakteru prywatnego). Oprócz niego w filmie znane i lubiane nazwiska: De Niro, Bacon, Hoffman.
Czas zabijania (A Time to Kill, 1996)
Czas zabijania to taka trochę współczesna wersja filmu Zabić drozda. Jej bohaterem jest czarnoskóry Carl Lee Hailey, oskarżony o morderstwo. Mężczyzna zabił gwałciciela swojej... 10-letniej córeczki. Okoliczności łagodzące nie działają - rzecz dzieje się w Missisipi, jednym z najbardziej rasistowskich stanów, w którym wciąż działa Ku Klux Klan. Obrońcą Carla zostaje młody idealista, mecenas Jake Brigance (Matthew McConaughey), któremu pomaga błyskotliwa studentka prawa Ellen Roark (Sandra Bullock). Przeciwnik nie jest łatwy - oskarżycielem w sprawie jest zawzięty i świetny w swoim fachu prokurator Rufus Buckley (Kevin Spacey).
Adwokat diabła (The Devil's Advocate, 1997)
Klasyk. Fabuła Adwokata diabła przypomina w swoim zrębie nieco wspomnianą wcześniej Firmę. Oto także tu młody, zdolny prawnik (Kevin Lomax - Keanu Reeves) otrzymuje propozycję nie do odrzucania. Również (wraz z żoną - Charlize Theron) przeprowadza się do innego miasta i zaczyna wieść życie, o jakim zawsze marzył. Jego nowy pracodawca (John Milton - świetny Al Pacino) nie jest jednak tym, za kogo się podaje albo przynajmniej - za kogo ma go Kevin. Stawka jest wysoka - chodzi już nie tylko o pracę, ale i życie, a może i coś o wiele cenniejszego... Czy Kevin oprze się pokusom tytułowego diabła?
Kłamca, kłamca (Liar, Liar, 1997)
Wyobraźcie sobie adwokata, który kłamie. Ok, to było łatwe. To teraz inaczej: wyobraźcie sobie adwokata, który przez jedną dobę nie może wypowiedzieć ani jednego zdania będącego nieprawdą. Ciekawe? Tak właśnie wygląda historia Fletchera Reede'a (Jim Carrey), sprytnego prawnika, który sprawy wygrywa właśnie dzięki takim drobnym oszustwom. Gdy kolejny raz zaniedbuje swoją rodzinę, jego synek, zdmuchując świeczki na torcie, wypowiada życzenie, by jego tata przestał kłamać. Konsekwencje niegroźnego życzenia dziecka będą dla jego ojca opłakane i bardzo... oczyszczające.
Zaklinacz deszczu (The Rainmaker, 1997)
Kolejna ekranizacja powieści Grishama, tym razem opowiadającej o walce młodego adwokata Rudy'ego Baylora (Matt Damon) z potężną firmą ubezpieczeniową. Mimo ugody, jaką proponują ich prawnicy, ambitny prawnik - przeczuwając, że za niechęcią firmy do wypłaty ubezpieczenia choremu na białaczkę chłopcu, kryje się coś więcej - decyduje się na trudny proces sądowy. W walce pomaga mu doświadczony adwokat Deck Schifflet (Danny DeVito).
Teoria spisku (Conspiracy Theory, 1997)
Bohaterem filmu Richarda Donnera jest Jerry, taksówkarz, ogarnięty obsesją bycia śledzonym przez rządowych agentów. Jedyną osobą, która wierzy w jego teorię spiskową jest Alice Sutton (Julia Roberts), prawniczka pracująca w Departamencie Sprawiedliwości. Z czasem okazuje się, że podejrzenia Richarda nie były bezpodstawne i oboje muszą walczyć o swoje bezpieczeństwo. Film, w którym pasja aktorów do grania wyprzedza o mile jego potencjał i realizację, ale prawniczy? Prawniczy.
Powrót do raju (Return to Paradise, 1998)
Jeden z najrzadziej spotykanych w zestawieniach filmów podejmujących tematykę prawa tytuł. Bardzo to krzywdzące, bo już sama fabuła zapowiada niezwykle ciekawy dramat. Oto trzech przyjaciół spędza wakacje w malezyjskim raju. Przed wyjazdem zostawiają jednemu z nich, który zostaje tam na dłużej, porcję haszyszu. Niestety, Lewis (wspaniała rola Joaquina Phoenixa) zostaje z narkotykami przyłapany, za co trafia do więzienia. Skazany na karę śmierci może zostać ocalony tylko w jeden sposób: jeśli jego kumple wrócą do Malezji i odsiedzą 3-letni wyrok za posiadanie narkotyków. Do tej trudnej decyzji próbuje ich namówić obrończyni Lewisa, Beth Eastern (Anne Heche).
Fałszywa ofiara (The Gingerbread Man, 1998)
Rick Magruder (Kenneth Branagh) - rozwiedziony adwokat - trafia w sidła młodziutkiej, naiwnej kelnerki, która żyje w strachu przed swoim należącym do sekty ojcem. Rick, jak na walecznego rycerza przystało, podejmuje się obrony dziewczyny. Nadeptuje tym samym na odcisk zawziętemu ojcu kelnerki (Robert Duvall), który chętnie pogrąży adwokata i wszystkich jego bliskich. Jeśli zamierzacie nadrobić wszystkie filmy prawnicze, ten zostawcie sobie na koniec - nie ma w nim nic godnego uwagi.
Cień wątpliwości (Shadow of Doubt, 1998)
Bogata kobieta zostaje znaleziona martwa we własnym basenie. Oskarżenie nie szuka daleko - podejrzenie pada na jej kochanka. Chłopak święty nie jest - obraca się w towarzystwie gangsterów, handluje narkotykami i ma sporo za uszami. Ale czy zabił? Prawdę stara się odkryć Kitt Devereux (Melanie Griffith), prawniczy postrach branży. Ale zanim do niej dotrze, dochodzi do wniosku, że w sprawę zamieszani są także wpływowi politycy, a to zmienia i charakter sprawy, i kwestie bezpieczeństwa wszystkich, którzy biorą udział w obronie.
Adwokat (A Civil Action, 1998)
John Travolta kontra wielka korporacja niszcząca środowisko naturalne i mająca wskutek tego na sumieniu życia wielu ludzi. Brzmi ciekawie i choć w praktyce wyszło trochę nierówno, trudno Adwokatowi odmówić ambicji mówienia o czymś ważnym przy okazji realizowania kina gatunkowego. Krótki opis? Szanowany adwokat trafia na prowincję, gdzie reprezentuje rodziny dzieci zmarłych na białaczkę. Ich rodzice twierdzą, że chorobę wywołała skażona przed miejscowe zakłady przemysłowe woda. Jan Schlichtmann rozpoczyna walkę przeciwko gigantowi, poświęcając sprawie całe swoje oszczędności i prywatne życie.
6 dni Strusia (2000)
Jeśli tę katastrofalnie złą historię zarozumiałego prawnika, który rzuca intratną pracę w kancelarii dla eksperymentu naukowego, mającego uczynić z niego gwiazdę koszykówki, można nazwać filmem prawniczym, to jest to zdecydowanie najgorszy tytuł w tym zestawieniu. Mariusz Frankowski w roli Tomasza Strusińskiego jest niemożliwie zły, a scenariusz, który przychodzi mu realizować - jeszcze gorszy. Obraz jego prawniczej pracy to karykatura działalności adwokata, a fakt, że mecenas zachowuje się jak Harvey Specter z serialu W garniturach (choć na długo zanim postać ta została stworzona), tyle że w polskich warunkach, sprawia, że kiwasz głową z niedowierzaniem i... zażenowaniem. Wstydzik nie film.
Regulamin zabijania (Rules of Engagement, 2000)
Drugi, po Ludziach honoru, świetny dramat z sądem wojskowym w roli głównej. Na ławie oskarżonych tym razem siada pułkownik Terry L. Childers (Samuel L. Jackson), dotychczasowa chluba marines, który odpowiedzieć ma za nieudaną operację wojskową. Childers jest załamany - jego kariera i dorobek legły w gruzach, a przecież działał zgodnie z zasadami i prawem. O pomoc i obronę prosi swojego dawnego przyjaciela, płk. Hayesa Hodge'a (Tommy Lee Jones). Razem będą starali dowieść się, że doszło do fatalnej pomyłki. Film, oprócz ciekawego procesu, bardzo trafnie pokazuje też mechanizm działania rządu, który często szuka kozłów ofiarnych, by wyciszyć sprawę, zamknąć usta dziennikarzom i poprawić sobie wizerunek.
Podejrzany (Under Suspicion, 2000)
Henry Hearst (upiornie dobry Gene Hackman) właśnie wybiera się ze swoją piękną żoną (Monica Bellucci) na przyjęcie, podczas którego wygłosi przemówienie. Zatrzymuje go kpt. Victor Benezet (Morgan Freeman), zabierając znanego prawnika na przesłuchanie ws. gwałtu i zabójstwa 10-letniej sąsiadki Hearsta. Rozmowa z minuty na minutę robi się coraz bardziej napięta, a zeznania adwokata przestają się kleić. Czy szanowany mecenas mógł brutalnie zabić małą dziewczynkę?
Sam (I Am Sam, 2001)
Przejmująca opowieść o opóźnionym umysłowo Samie (doskonały Sean Penn), który walczy o prawa do opieki nad swoją małą córeczką (malutką Dakotą Fanning). W sądowej walce o godność pomaga mu Rita (Michelle Pfeifer), prawniczka i matka, dla której Sam staje się wzorem miłości rodzicielskiej i walki o poszanowanie ludzkiej godności, także w przypadku choroby.
Chicago (2002)
Prawniczy musical? Proszę bardzo. Richard Gere w otoczeniu atrakcyjnych, zdolnych gwiazd wodewilu. Billy Flynn jest lubiącym blichtr adwokatem, który - podobnie jak Martin Veil z Lęku pierwotnego - uwielbia być na świeczniku. Obrona nowej klientki, piosenkarki (Renee Zellweger), skazanej za zabicie swojego kochanka, ma mu w tym pomóc. W sprawę zaangażowana jest także inna więźniarka, Velma Kelly (oscarowa rola Catherine Zeta-Jones), prawdziwa femme-fatale. Szybko się okazuje, że mecenas nie docenił siły zdesperowanych kobiet...
Bez przedawnienia (High Crimes, 2002)
Tom Kubik (Jim Caviezel) zostaje oskarżony przez rząd o zbrodnie wojenne. Oskarżenie wydaje się irracjonalne, szczególnie dla żony Toma, Claire (Ashley Judd), która z tym większą determinacją podejmuje się obrony swojego męża. W trakcie przesłuchań kobieta zaczyna mieć jednak poważne wątpliwości nie tylko co do jego niewinności, ale i tego, jak bardzo zna człowieka, z którym zdecydowała się spędzić życie.
Dwa tygodnie na miłość (Two Weeks Notice, 2002)
Całkiem przyjemna komedia romantyczna z Hugh Grantem i Sandrą Bullock w rolach głównych. Lucy to absolwentka Harvardu i zapalona społeczniczka. Ostatnio sen z powiek spędza jej kwestia wyburzenia zabytkowego budynku w centrum miasta. By do tego nie dopuścić, zatrudnia się w firmie multimilionera, George'a Wade'a, który może odwrócić bieg wydarzeń. Ambitna i pracowita prawniczka od razu zyskuje uznanie szefa, który zaczyna wyręczać się nią we wszystkim i sprawiać wrażenie, jakby nie mógł nic zrobić bez jej wsparcia. Lucy ma tego powoli dość, ale odejście od Wade'a nie jest takie proste, gdy w grę wchodzi głos serca... Rany, brzmi tandetnie, nie? Ale film ogląda się całkiem miło.
Zmiana pasa (Changing Lanes, 2002)
Typowa sytuacja: wszystko wali się na łeb na szyję, dzień zapowiada się ciężko, spieszysz się, już jesteś spóźniony i nagle masz stłuczkę, która zatrzymuje cię na środku trzypasmówki. W takich okolicznościach poznają się adwokat Gavin Banek (Ben Affleck) i sprzedawca ubezpieczeń Doyle Gibson (Samuel L. Jackson). Obaj spieszą się do sądu - pierwszy na ważną dla jego firmy rozprawę, drugi - na rozstrzygnięcie kwestii dotyczącej opieki nad dziećmi. Wskutek szeregu nieporozumień obaj tracą szansę na zwycięstwo i w reakcji na klęskę zaczynają niszczyć sobie wzajemnie życie. Po drodze odkrywają, co jest tak naprawdę ważne w ich życiu.
Okrucieństwo nie do przyjęcia (Intolerable Cruelty, 2003)
Są atrakcyjni, bogaci, przezdolni i gotowi na wszystko, by wygrać. Ona (Marilyn Rexroth) to ekspertka od intratnych rozwodów - wzięła ich już kilka (zarabiając na byłych mężach krocie) i nie zamierza na tym poprzestać. On (Miles Massey) też się zna na rozwodach, ale od prawnej strony, a Marilyn właśnie zamierza pozbawić majątku jego klienta, na który cieknie jej ślinka. Gdy tych dwoje stanie naprzeciw siebie, polecą iskry. Nie tylko sądowej walki.
Pozew o miłość (Laws of Attraction, 2004)
Fabuła brzmi infantylnie. Audrey i Daniel są adwokatami, walczącymi przeciwko sobie w sądzie. Pewnego ranka budzą się w jednym łóżku i kompletnie nie wiedzą, jak do tego doszło. Film, jak się domyślacie, polega na próbie odwrócenia pochopnej decyzji i jeszcze szybszego powrotu do niej, bo jak na prawdziwą komedię romantyczną przystało, kto się czubi, ten się lubi. Wbrew pozorom, film jest całkiem do rzeczy, ma kilka naprawdę śmiesznych scen, a rozzłoszczoną Julianne Moore i robiącego jej na złość Pierce'a Brosnana ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Egzorcyzmy Emily Rose (The Exorcism of Emily Rose, 2005)
Tak, ten film to tak naprawdę rasowy film prawniczy. W końcu czy może być coś ciekawszego od procesu księdza (Tom Wilkinson) oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci dziewczyny, na której uprawiał egzorcyzmy? W sądzie duchownego broni sceptycznie nastawiona do obrzędu i istnienia szatana (i Boga) prawniczka, Erin Bruner (Laura Linney). Jednak w trakcie procesu nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy nieba i piekła zostaną poruszeni, a raz zasiane ziarno niepewności szybko nie zniknie.
Michael Clayton (2007)
Michael Clayton to urodzony adwokat. Błyskotliwy, bezkompromisowy, niebywale skuteczny. Jest jednak tylko człowiekiem, a balansowanie na granicy prawa (Michael jest znany z rozwiązywania "spraw nie do załatwienia", czyli po prostu sprzątania brudów i tuszowania tego, co nie powinno ujrzeć światła dziennego) w końcu zwraca się przeciwko niemu. Gdy musi bronić własną kancelarię przed sabotującym ją pracownikiem (Tom Wilkinson), przekracza nawet własne granice. A walka prosta nie jest, bo oprócz wielkiej korporacji naprzeciwko ma równie zdolną i odważną prawniczkę, Karen Crowder (oscarowa rola Tildy Swinton).
Siedem dni (Se-beun De-i-jeu, 2007)
Koreański thriller opowiadający tydzień z życia wziętej prawniczki, Ji-yeon Yoo (Yunjin Kim). Jej 7-letnia córka zostaje porwana. Kidnaperzy nie chcą okupu. Wolą to, co Yoo ma najlepszego: jej umiejętności. Adwokat ma podjąć się obrony oskarżonego o moderstwo mężczyzny powiązanego z porywaczami. Na spełnienie żądań ma tytułowe siedem dni. Trochę za dużo tu chaosu, wątków i postaci, ale aż dziw bierze, że filmów o tak typowym schemacie fabularnym, nie powstało zbyt wiele.
Adwokat (L'Avocat, 2010)
To scenariusz, który każdy z nas kojarzy z postacią młodego, zdolnego prawnika. Léo Demarsan broni mężczyznę związanego z pewnym wysoko postawionym członkiem mafii. Gdy ten obserwuje poczynania błyskotliwego mecenasa, proponuje mu długofalową współpracę. Léo zgadza się i zanurza się w świat, którego istnienia nawet nie podejrzewał. Pytanie, czy współpraca z mafią komukolwiek wyszła na dobre...
Prawnik z Lincolna (The Lincorln Lawyer, 2011)
Matthew McConaughey kolejny raz w roli cenionego prawnika. Tym razem wciela się w rolę obrońcy młodego chłopaka (Ryan Philippe), oskarżonego o pobicie prostytutki. Dla Micka to kolejna sztampowa sprawa, w której nie ma znaczenia, czy klient jest winny, czy nie, bo i tak doprowadzi do jego zwycięstwa. W toku procesu musi jednak zweryfikować zarówno swoją opinię, jak i dotychczasowe metody pracy, bo nowa sprawa nie przypomina żadnej z poprzednich. Skąd wziął się tytuł filmu? Bohater nie prowadzi klasycznego biura prawnego - po mieście jeździ czarnym lincolnem, w którym rozwikłuje swoje sprawy i rozmawia z klientami. Kto bogatemu zabroni.
Reguła milczenia (The Company You Keep, 2012)
Jim Grant (Robert Redford) jest doświadczonym, cenionym adwokatem. No dobrze, doświadczonym i cenionym, bo adwokatem to nie jest, tylko go udaje. Fakt ten odkrywa pewien młody dziennikarz (Shia LaBeouf), zmuszając tym samym Granta do ucieczki. Zaraz, zaraz, ale przecież prawnik - niegdyś aktywista studenckiej organizacji - już ucieka, i to przed wymiarem sprawiedliwości. Właśnie dlatego jest adwokatem. Jak to było... najciemniej pod latarnią?
Układ (Closed Circuit, 2013)
Obrona oskarżonych o ciężkie przestępstwa jest zawsze ogromnym wyzwaniem. Ale bronienie terrorysty to już jest naprawdę ciężki kaliber. Takie zadanie staje przed parą prawników (i byłych kochanków), Claudią (Rebecca Hall) i Martinem (Eric Bana). Przyglądając się zgromadzonym dowodom para orientuje się, że za rzekomym zamachem terrorystyczny stoi coś zupełnie innego niż wszyscy myślą. Odkrycie tej prawdy sprawia, że adwokatom grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Niesłusznie oskarżona (The Trials of Cate McCall, 2013)
Cate McCall jest dobrą prawniczką. Problem w tym, że jest uzależniona od alkoholu, co sprowadza na nią dyscplinarkę. Powrót do palestry jest możliwy, ale próba będzie Cate wiele kosztować. Musi udowodnić, że radzi sobie ze sobą i może reprezentować klientów (i opiekować się swoją córką). Jej pierwsza po powrocie sprawa to obrona kobiety oskarżonej o morderstwo. Niestety, nic nie układa się tak jak chciałaby tego McCall.
The Counselor (2013)
Skóra, fura i komóra? That's right, to cały (bezimienny) counselor, bohater przedziwnego (i średnio udanego) filmu Ridleya Scotta. Prawnik o wdzięcznej twarzy Michaela Fassbendera wikła się w prawną pomoc narkotykowemu podziemiu. To ma być tylko jedno zlecenie, które da szybkie i łatwe pieniądze, ale kto raz przekroczy próg domu bezwzględnego Reinera (Javier Bardem), ma nikłe szanse, by wyjść z niego w jednym kawałku. Jakkolwiek staraliby się Fass i Bard, do historii kina film przejdzie jednak wyłącznie za sprawą uprawiającej seks z maską samochodu Cameron Diaz. Niestety.
Lewiatan (Leviafan, 2014)
Rosyjski kandydat do Oscara i zdobywca Złotego Globu w kategorii film nieanglojęzyczny to wstrząsający obraz skorumpowanej, rosyjskiej władzy. Czoła stawić jej musi Kola (Aleksey Serebryakov), któremu miejscowy mer chce odebrać dom i ziemię. W walce o ojcowiznę pomaga mu kolega z Moskwy, prawnik Dmitri Seleznev (Vladimir Vdovichenkov), który ma pomysł na zwycięstwo. Czy to jednak wystarczy, by pokonać bezwzględną, agresywną bestię (tytułowy lewiatan), jaką jest panujący w kraju system?
Bardzo poszukiwany człowiek (A Most Wanted Man, 2014)
Rachel McAdams w roli prawniczki-idealistki, próbującej zapewnić ochronę Issie, Czeczenowi będącemu pod lupą agentów kontrwywiadu. To dość ciekawa fabuła, bo działania Annabel dalekie są od klasycznej walki w sądzie. Jej pomoc bardziej przypomina ochronę prawną niż reprezentowanie klienta przed wymiarem sprawiedliwości i pewnie dlatego wydaje się bardziej interesująca niż niejedna sądowa batalia. Tym bardziej, że tajemniczość Issy, skrywającego bez wątpienia jakiś sekret, i przesadne zainteresowanie agentów i pewnego bankiera jego osobą, sugerują, że sprawa jest nie tylko poważna, ale i niebezpieczna.
Ted 2 (2015)
Taaak, dobrze widzicie. Ted 2 - ta komedia z wulgarnym misiem - naprawdę znalazła miejsce w tym zestawieniu. Bo gdyby się tak poważnie zastanowić, to druga część przygód Teda to klasyczny film prawniczy. Niegrzeczny miś walczy tu w końcu o prawo do uznania jego tożsamości. A w przekonaniu sądu o tym, że jest istotą żywą, pomaga mu prawdziwa prawniczka, Samantha Jackson (Amanda Seyfried), a później jeszcze prawdziwszy adwokat Patrick Meighan (Morgan Freeman). Ted pozywa stan Massachusetts i próbuje udowodnić, że jego małżeństwo zostało bezprawnie unieważnione, a on - jako poważ(a)ny i odpowiedzialny mąż ma pełne prawo do adoptowania potomstwa. No, sprawa jest precedensowa, nie da się ukryć.
Złota dama (Woman in Gold, 2015)
Już pisząc te słowa, ogarnia mnie znużenie. Złota dama to zdecydowanie niedobry film. A szkoda, bo potencjał miała ogromny. Maria Altmann (Helen Mirren) wyzywa austriacki rząd o zawłaszczenie (w czasie wojny) kolekcji obrazów należących do jej rodziny. W odzyskaniu wartych miliony dzieł towarzyszy jej młody prawnik (kompletnie nieprzekonujący w tej roli Ryan Reynolds). I w zasadzie... tyle.
Most szpiegów (Bridge of Spies, 2015)
W filmie Spielberga sprawy toczą się na najwyższym szczeblu. Jeden z najlepszych amerykańskich prawników, James B. Donovan (Tom Hanks), broni w sądzie sowieckiego szpiega, Rudolfa Abla (Mark Rylance). Oczywiście, nie zyskuje sobie tym sympatyków. Uchronienie klienta przed karą śmierci to jednak tylko połowa ambicji mecenasa, szybko okazuje się bowiem, że szpieg to dobry towar wymienny - Donovan podejmuje się więc poprowadzić sprawę do końca. Film ma swoich fanów, mnie podobał się średnio, ale popatrzeć na fenomenalną grę Hanksa i Rylance'a zawsze warto.
W imię prawdy (The Whole Truth, 2016)
Najnowszy film prawniczy, wydany zaledwie tydzień temu na DVD, to dość sztampowa historia morderstwa adwokata, o które podejrzany jest jego syn. Obrońcą w sprawie jest przyjaciel rodziny, Richard Ramsey (Keanu Reeves). Sprawa nie jest łatwa, ale wcale nie dlatego, że wszystkie dowody wskazują na oskarżonego Michaela, ale dlatego, że małoletni klient prawnika zawzięcie... milczy. Na pomoc Richard może liczyć wyłącznie u matki chłopca, Loretty (Renee Zellweger).
INNE
Dwunastu gniewnych ludzi (12 Angry Men, 1957)
96 minut, 12 osób i tylko jedna, klaustrofobiczna sala obrad. Nuda? Nic bardziej mylnego. Kultowe dzieło Sidneya Lumeta to arcyważny tytuł na mapie kina prawniczego i dramat właściwie doskonały. Mamy tu grupę dwunastu przysięgłych, mających orzec winę oskarżonego o morderstwo mężczyzny. Sprawa wydaje się prosta, ale jeden z nich ma wątpliwości. Wyrok musi być jednomyślny, zatem emocje - zmęczonych i sfrustrowanych duszną atmosferą małego pomieszczenia mężczyzn - sięgają zenitu. Rozkładając na czynniki pierwsze dostępne dowody, zaczynają zastanawiać, czy ich ogląd sytuacji na pewno jest całkowicie jasny. Kapitalny, film, ukazujący siłę racjonalnej argumentacji, który dałoby się dziś krótko podsumować sloganem: warto rozmawiać.
Raport Pelikana (The Pelican Brief, 1993)
Darby Shaw (Julia Roberts) jest zdolną i ambitną studentką prawa. Na jedne z zajęć przygotowuje raport (tytułowy raport Pelikana), w którym snuje teorię dotyczącą śmierci dwóch najważniejszych amerykańskich sędziów. Udostępniając go, ściąga na siebie zainteresowanie ludzi, którzy bardzo nie chcą, by prawda wyszła na jaw. Film jest też doskonałym przykładem zaangażowanego dziennikarstwa - Shaw pomaga rezolutny reporter, którego gra tu Denzel Washington. Film przywoływałam również w zestawieniu filmów o dziennikarzach (tutaj).
Erin Brockovich (2000)
Jeszcze raz Julia Roberts, tym razem w jednej ze swoich najlepszych, jeśli nie najlepszej, ról, docenionej zresztą Oscarem. Erin Brockovich jest samotną, nieco ekstrawagancką i wyszczekaną rozwódką i matką trójki dzieci, desperacko potrzebującą pieniędzy. O pracę niełatwo, bo Erin mieszka w małym miasteczku, a ponadto nie ma ani wykształcenia, ani większego doświadczenia. Gdy cudem zatrudnia się w miejscowej kancelarii prawnej, jej szef, Ed Masry (Albert Finney) nie podejrzewa nawet, na jaką perłę trafił (Erin też tego nie podejrzewa). Dziewczyna trafia na ślad afery, która może pogrążyć pewną korporację, podejrzaną o zatruwanie wód (brzmi jak Adwokat z Johnem Travoltą, prawda?). Namówienie mieszkańców miasta do złożenia pozwu zbiorowego jest jednak potężnym wyzwaniem. Film znakomity, jeśli nie oglądaliście - nie czekajcie dłużej.
Legalna blondynka (Legally Blonde, 2001)
Jedna z moich największych filmowych słabości. Historię Elle Woods mogłabym oglądać codziennie - Reese Witherspoon w roli niezłomnej studentki prawa, która wygląda na głupiutką, naiwną blondyneczkę, a skrywa w sobie potężny arsenał wiedzy, odwagi i asertywności, jest tu tak znakomita, że nie sposób jej nie polubić. A film, wraz ze swoją drugą częścią, choć jest bajką, to też ciekawy głos w temacie stereotypów i bezpodstawnych ocen, jakie lubimy wystawiać szczególnie tym, których kompletnie nie znamy.
Ława przysięgłych (Runaway Jury, 2003)
W filmie Gary'ego Fledera osób związanych z prawem wartych wyróżnienia jest co najmniej kilka. Pierwszy to Nick (John Cusack), przewodniczący tytułowej ławy przysięgłych, który w toczącej się właśnie sprawie (przeciwko potężnemu producentowi broni) widzi sposób na łatwy, choć bardzo nielegalny, zarobek. Przysięgły nawiązuje "współpracę" z obiema stronami procesu, gotów pójść na rękę tym, którzy po prostu dadzą więcej. A strony to adwokat Wendell Rohr (Dustin Hoffman) i Rankin Fitch (Gene Hackman) - konsultant korporacji, którego zadaniem jest prześwietlenie przysięgłych i zmanipulowanie ich tak, by głosowali na jej korzyść. Brudna sprawa, co?
Komornik (2005)
Zdobywca 7 Orłów i 5 Lwów na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni to opowieść o młodym komorniku (Lucjan Bohme - Andrzej Chyra), który z niezwykłą skutecznością ściąga należności. Ale... coś za coś. Efektywność prawnika to wynik wypracowanej skrupulatnie bezwzględności, zarozumiałości i totalnego braku empatii. W zderzeniu z ludzką słabością i biedą cechy te wybrzmiewają jeszcze bardziej. W filmie występuje też postać adwokata, jest nią mec. Anna Zenke (Małgorzata Kożuchowska), która gra partnerkę komornika.
Lojalność ponad wszystko (Find Me Guilty, 2006)
Jeszcze jeden film Sidneya Lumeta to komediodramat sądowy, w którym obserwujemy proces przeciętnego kalibru gangstera, Giacomo "Jackie Dee" DiNorscio (Vin Diesel). Mężczyzna rezygnuje z obrońcy i postanawia bronić się w sądzie sam. Strategia, jaką obiera, jest dość niekonwencjonalna, sąd nie raz i nie dwa rozbrzmiewa śmiechem, ale Jackie Dee nie cofnie się przed niczym, by wygrać tę sprawę. Proces jest zresztą autentyczny i podobno wiele dialogów pomiędzy nim a sędzią oraz prawnikami ma swoje dosłowne odpowiedniki w rzeczywistych protokołach sądowych.
Wyrok skazujący (Conviction, 2011)
Betty Anne Waters (Hilary Swank) jest bezsilna. Jej brat (Sam Rockwell) został skazany za napad i morderstwo. Choć nie jest świętoszkiem, akurat z tą sprawą nie miał nic wspólnego, tego Betty jest pewna. Dziewczyna poświęca całe swoje życie, by pomóc bratu - idzie na studia prawnicze, zdobywa gruntowną wiedzę i doświadczenie, by móc bronić Kenny'ego i udowodnić sądowi, jak wielką popełnił pomyłkę. Bardzo dobry dramat, ukazujący też w ciekawy sposób, jak na przestrzeni lat zmieniały się techniki zbierania dowodów.
Winny (Présumé coupable, 2011)
Szokujący i przerażający jednocześnie obraz autentycznego procesu, jaki miał miejsce we Francji na początku obecnego wieku. Bohaterem filmu jest jeden z oskarżonych w sprawie, Alain Marécaux (Philippe Torreton), ceniony komornik sądowy i były adwokat. Zarzuty, jakie zostają mu postawione - udział w orgiach z nieletnimi, gwałcenie i torturowanie małych dzieci - wydają się irracjonalne. Przebieg przesłuchań i postępowania sądowego, choć absurdalny, pogrąża mężczyznę i całkowicie niszczy mu życie. Po latach procesu Alain jest wrakiem człowieka. Finał całej sprawy byłby największym i najbardziej nieprawdopodobnym suspensem w dziejach kina, gdyby nie fakt, że wydarzył się naprawdę. Co przeraża jeszcze bardziej. Film ogląda się kiwając z niedowierzaniem głową, warto sprawdzić.
Egzamin z morderstwa (Tesis sobre un homicidio, 2013)
Roberto Bermúdez (Ricardo Darín) jest wykładowcą prawą, specjalistą od spraw karnych. Choć był kiedyś adwokatem, obecnie prawa nie praktykuje, zadowalając się przekazywaniem wiedzy i doświadczenia studentom. Kiedy jednak na terenie kampusu uniwersyteckiego dochodzi do brutalnego morderstwa, Roberto angażuje się w sprawę, tym bardziej, że o czyn podejrzewa swojego studenta.
To tyle. Wpis będzie na bieżąco aktualizowany o nowo odkryte tytuły, a tymczasem zapraszam do komentowania, opiniowania wymienionych tytułów (który uważacie za najlepszy?) i rzucania tropów - chętnie sięgnę po polecane przez Was tytuły innych filmów prawniczych.
Witam! Jakiego motywu na blogu używasz?
OdpowiedzUsuńTo layout personalizowany, wykonywany na zamówienie:)
OdpowiedzUsuńGenialne zestawienie - uwielbiam ten rodzaj filmów i na pewno nadrobię zaległości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, miłego oglądania!:)
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńNa twój blog trafiłam dzięki temu wpisowi i zdaje się, że zostanę tutaj na dłużej :) Dramaty filmowe to jeden z moich ulubionych gatunków filmowych. Sprawiają, że zastanawiam się nad sprawami, nad którymi w życiu bym się nie pochyliła i często zostawiają co najmniej wstrząśniętą na kilka dobrych dni, jeśli nie tygodni. Moje naj z twojej listy to "świadek oskarżenia", który zobaczyłam jako wciąż jeszcze nastolatka i to ten film odpowiada za moją miłość do gatunku oraz "Ludzie honoru", których tytuł z nie do końca jasnych dla mnie przyczyn stanowi od lat moją odpowiedź na pytanie: jaki jest Twój ulubiony film? W Twoim interesującym zestawieniu jest kilka inspiracji dla mnie, na które chętnie rzucę okiem, dziękuję :)
Chciałam Ci tez polecić pozycję, której nie znalazłam w zestawieniu, a która mnie ostatnio w tym temacie dość pozytywnie zaskoczyła :) Jest to dwuodcinkowy miniserial brytyjski "Kłopotliwa sprawa" (tytuł angielski jednak lepiej oddaje ducha produkcji: "The escape artist"). Jego akcja nie toczy się cały czas na sali sądowej, ale za to jest stuprocentowo skoncentrowana na postaci adwokata (nic więcej nie napiszę bo wiem już, że nie znosisz spoilerów :) )Trafiłam na niego śledząc swojego ekranowego idola, jednak okazał się naprawdę interesujący, stawiając moje ulubione pytania dotyczące dramatów sądowych, tzn. jak daleko sięgają granice sprawiedliwości i czy jest ona zawsze taka, jak ją sobie wyobrażamy, czy też taka jak ją sobie sami wykreujemy?
Marleno, dziękuję serdecznie za miłe słowa i lekturę, jak widzę, nie tylko tego wpisu:) Uśmiechałam się, czytając Twój komentarz, bo bije z niego pasja do kina w ogóle, a cieszy ogromnie fakt, że dzielimy sympatię do tego motywu filmowego:) Dziękuję za polecenie tytułu - z pewnością sięgnę, bo namiętnie oglądam też telewizyjne produkcje prawnicze. Same seriale i miniseriale podejmujące problem sprawiedliwości i prawa zasługują na odrębny wpis. A widziałaś "Długą noc"? Dla mnie to chyba najlepszy prawniczy miniserial, jaki widziałam.
OdpowiedzUsuńJeszcze: Sekret jej oczu :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, dzięki za cynk - na pewno nadrobię:)
OdpowiedzUsuńJesteś wielka! Mało jest stron, które mają rozpiskę prawniczych filmów.
OdpowiedzUsuńMoże zamieścisz jeszcze seriale?
Byłabym wdzięczna!
Dzięki, bardzo mi miło, bo faktycznie poświęciłam temu wpisowi mnóstwo czasu. Z tego też powodu będzie trudno z serialami, bo wszystkie omawiane tytuły zawsze oglądam. A z prawniczych seriali na bieżąco jestem tylko z "Suits" + kilka miniseriali. Ale pomyślę i zobaczę, co da się zrobić:)
OdpowiedzUsuńDorzucam na bieżąco: Marshall.
OdpowiedzUsuńDzięki! Muszę uzupełnić, bo kilka nowych tytułów faktycznie wpadło w międzyczasie:)
OdpowiedzUsuń"Dwunastu gniewnych ludzi" jest szkodliwą społecznie parodią Common Law. Miałem okazję śledzić kilkanaście procesów z ławą przysięgłych i słuchać wypowiedzi przysięgłych po rozprawie. Czapki z głów przed ich zaangażowaniem ale bynajmniej emocjonalnym, ich fachowością. Jest to system który koniecznie należy wprowadzić w Polsce: http://pamietnikwindykatora.pl/lawa-przysieglych-czyli-spoleczne-sady-nad-sedziami-prokuratorami-i-konsekwencje/ a nie jakieś tam pozorowane reformy co ma teraz miejsce.
OdpowiedzUsuńPrzyznać trzeba, że to chyba jedna z najlepszych list filmów tego gatunku. Wszystko co dobre, może być jednak jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuńDo listy warto dopisać dwa dobre i typowo prawnicze filmy: Roman J. Israel, Esq. (z Denzelem Washingtonem w roli głównej) oraz Phil Spector (z Alem Pacino w roli głównej, ten ostatni szczególnie godny polecenia, bo oparty na faktach).
Dzięki za miłe słowo!
OdpowiedzUsuńRoman J. Israel, Esq. - zdecydowanie. Obejrzałam go już po opublikowaniu tego zestawienia, dlatego nie mogłam go uwzględnić. Natomiast Phila Spectora nie znam zupełnie, także dzięki za polecenie - na pewno nadrobię! Pozdrawiam :)