Trzecia i przedostatnia część rankingu muzyczno-filmowego, przygotowanego razem z Szymalanem, autorem bloga Filmowe Konkret-Słowo, to obfita zapowiedź tego, co dziać się będzie na szczycie zestawienia. Znajdziecie tu utwory, które przynajmniej jedno z nas oceniło najwyżej, a punktowo kolejne tytuły różniły się minimalnie. Są tu starzy wyjadacze (ten Hans!), filmy, filmy, które pojawiają się tu już kolejny rok z rzędu (Hobbit, Igrzyska), ale także świeżynki - piękne tegoroczne odkrycia, z którymi warto się zapoznać, a których w tej części rankingu jest chyba najwięcej. Zapraszam do słuchania.
Część pierwszą rankingu znajdziecie tutaj, część drugą zaś - tutaj.
MIEJSCE 40. "The People's House" (Lincoln) – John Williams
Klapserka: Pisać o utworach z tej ścieżki, że są na wskroś amerykańskie, to jak powiedzieć, że Oscary są przewidywalne. Truizm, ale jak się tym wciąż miło rozerwać...
Szymalan: Williams nie zaskoczył - potwierdził klasę w kwestii ilustracji muzycznych do filmów Spielberga i napisał bezpieczny, ale bardzo miły, wpadający w ucho soundtrack do tego niezłego, ale jednak szybko wylatującego z pamięci filmu.
MIEJSCE 39. "Cafe De Electrico" (Imagine) – Tomasz Gąssowski
Klapserka: Ta słodka melodyjka machinalnie przenosi do słonecznej Italii. Miłe szczególnie, gdy aura za oknem nie może zdecydować się, czy jest bardziej późną jesienią, wczesną wiosną czy nieudaną zimą.
Szymalan: Teraz to już raczej spóźnialską zimą:/ Na szczęscie jest Gąssowski i jego muzyka, i jest Jakimowski i jego film. Wystarczająco na 1,5-godzinną ucieczkę od styczniowych depresji.
MIEJSCE 38. "La Chrysalide" (Pan Lahzar) – Martin Leon
Klapserka: Obecność Pana Lazhara w tym zestawieniu jest niespodzianką nawet dla mnie. Ale sami słyszycie - tego utworu nie sposób było pominąć!
Szymalan: Jedno z naszych największych przypadkowych odkryć roku. Skromne i bardzo sympatycznie granie.
MIEJSCE 37. "Thrice Welcome" (Hobbit: Pustkowie Smauga) – Howard Shore
Klapserka: Sporo świeżości wnosi ta niespodziewana w fabule Hobbita scena. Zarówno w film, jak i ścieżkę dźwiękową. Fantastyczny początek.
Szymalan: Ten utwór obudził mnie w kinie na nowym Hobbicie. Po wielu poprzednich scenach, w końcu z głośników zaczęła się sączyć naprawdę wyrazista, dobrze zmiksowana muzyka, którą skomponował Howard Shore. Początek naprawdę świetny.
MIEJSCE 36. "The Snow Angel" (Drugie oblicze) - Mike Patton
Klapserka: Jeden z najbardziej rozpoznawalnych motywów roku. Szkoda, że nic więcej - zarówno w ścieżce, jak i filmie.
Szymalan: Parę nut na klawiszach i już można stracić głowę...
MIEJSCE 35. "Absurdity" (Jeździec znikąd) – Hans Zimmer
Klapserka: Hans chyba słuchał przy pracy swojego Sherlocka:) I z tego względu nie byłoby w tym utworze nic nowego... chyba że w połowie zwróciłby się w zupełnie innym kierunku...:)
Szymalan: Syndrom M.Nighta Shyamalana i Jamesa Newtona Howarda - kiepski reżyser tworzy kiepski film, a kompozytor jakimś cudem tworzy naprawdę świetne dzieło. Absurd? Jak najbardziej.
MIEJSCE 34. "Cancelling the Apocalypse" (Pacific Rim) – Ramin Djawadi
Klapserka: Lekkostrawny film, lekkostrawna ścieżka, a działo przecież takie ciężkie!:)
Szymalan: Pacific Rim to jedno z muzycznych zaskoczeń roku. Żadne arcydzieło, ale zadziwiająco skuteczny, lekki i rzetelny popis rozwijających się umiejętności kompozytora Gry o tron. Warto obserwować co zrobi dalej.
MIEJSCE 33. "Wilderland" (Hobbit: Pustkowie Smauga) – Howard Shore
Klapserka: Jeśli powątpiewacie, czy Shore w Hobbicie może wymyślić jeszcze coś nowego, to posłuchajcie tego. 2:30-3:30 - wow.
Szymalan: Drugi utwór na płycie, a Shore bombarduje nas już tak poteżnymi dźwiękami (zwłaszcza czasy podane przez Paulinę), że włos się jeży. Trochę szkoda, że muzyka gra tak relatywnie cicho w filmie.
MIEJSCE 32. "Juniper" (Uciekinier) – David Wingo
Klapserka: Perełka ścieżki, prawie tak zajmującej jak film. Dla jednych - nie do oderwania, dla innych - nie do poderwania.
Szymalan: No nie ukrywam, że lubię takie atmosferyczne snuje. Nawet bez kontekstu filmowego pobudza wyobraźnię.
MIEJSCE 31. "First Night, First Day" (Życie Pi) – Mychael Danna
Posłuchaj
Klapserka: A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój... Niestety, nie na długo. Drapieżne towarzystwo nie uznaje podległości...
Szymalan: Zabrzmi patetycznie, ale ten soundtrack jest naprawdę mistyczny i magiczny w każdym swym calu. Od roku nie potrafię uwolnić od utworów takich jak ten.
MIEJSCE 30. "Very Sick Girl" (Panaceum) – Thomas Newman
Posłuchaj
Klapserka: Jeden z moich ulubionych main themes roku. So alarming...
Szymalan: Bardzo ładna jest ta wokaliza w tle.
MIEJSCE 29. "The Counselor Titles" (Adwokat) – Daniel Pemberton
Klapserka: Bardzo to meksykańskie, prawda?
Szymalan: Najpierw trochę spokoju i budowania klimatu, ale pod koniec Pemberton wrzuca 4. bieg i w ten sposób wgniata w fotel.
MIEJSCE 28. "Beyond the Forrest" (Hobbit: Pustkowie Smauga) – Howard Shore
Klapserka: Nie udał się Jacksonowi ten elficki wątek w II części Hobbita, ale to wcale nie znaczy, że Shore tego nie przeskoczy. Rama piękniejsza od obrazu.
Szymalan: Temat elfów w formie dostojnej fanfary, czyli jak zakończyć prawie 2-godzinną przejażdżkę muzyczną po świecie najnowszej megaprodukcji Petera Jacksona.
MIEJSCE 27. "In Full Bloom" (Stoker) – Clint Mansell
Klapserka: Ten utwór rozkwita tak niewiarygodnie jak bohaterka tego przedziwnego filmu.
Szymalan: Jeden z tych przypadków kiedy muzyka broni się sama - Mansell kapitalnie wyczuł flow narracji Stokera i połączył go ze swoim epicko-intymnym stylem. Śmiem twierdzić, że ta muzyka chwilami wręcz przerosła film.
MIEJSCE 26. "Green Light" (Wielki Gatsby) – Craig Armstrong
Klapserka: No i powiedzcie mi, że nie widzicie tego zielonego migoczącego światła i wpatrującego się weń Leonarda. Nie uwierzę. Niesamowity utwór.
Szymalan: Kolejny przykład, jak uwodzicielska potrafi być muzyka Craiga Armstronga.
MIEJSCE 25. "Origins" (Thor: Mroczny świat) – Bryan Tyler
Klapserka: Interesujące. Miło, że nie zespoiły się Tylerowi te wszystkie mocne brzmienia, bo dzięki temu jest całkiem twórczo.
Szymalan: Zaskakująco dramatyczne, jak na w dużej mierze przygodowy ton całej ścieżki - ale może własnie dzięki temu tak skuteczne w otwierającej film scenie bitwy.
MIEJSCE 24. "I Had To Do That" (Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) – James Newton Howard
Klapserka: Coraz trudniej komentować takie perły. Bo o czym tu mówić, gdy dźwięk jest lepszym nośnikiem niż słowo?
Szymalan: Razem z pierwszym utworem płyty, skutecznie buduje nastrój nadciągającej burzy - jeszcze się nic wielkiego nie dzieje, ale wiemy, że na końcu tej opowieści czeka nas armageddon. Piękne.
MIEJSCE 23. "Pacific Rim" (Pacific Rim) – Ramin Djawadi
Klapserka: Trochę momentami przypomina "marvelowskie" rytmy, a tym, co bezsprzecznie łączy utwór z motywami głównymi najpopularniejszych filmów Marvela, jest wyrazistość i sekwencje, które zapamiętuje się na lata.
Szymalan: I jeszcze raz Pacific Rim - tym razem temat główny w pełnej okazałości. Po wyjściu z kina ten utwór będzie Wam huczał w głowie przez dobre parę godzin.
MIEJSCE 22. "Finale" (Jeździec znikąd) – Hans Zimmer
Klapserka: Przed oczami przemyka konwój, w uszach słychać tętent koni, prawie że czuć zapach piasku... Co za śmieszny utwór:) Fajne jest też to, że umieszczenie znanego motywu w nowym kontekście, wyciąga go z zapomnienia i zbrązowienia.
Szymalan: Absolutne mistrzostwo świata. Mocarny i rozmaszysty cover słynnej Uwertury W. Tella to nie tylko najlepszy element filmu Gore'a Verbinskiego, ale też dzieło na poziomie słynnej elektronicznej wersji Wendy Carlos z Mechanicznej pomarańczy. 10 minut, które wgniata w fotel.
MIEJSCE 21. "Lost But Won" (Wyścig) – Hans Zimmer
Posłuchaj
Klapserka: Obłędny, pełen napięcia, akcji i emocji utwór. Hans czuł tę Formułę, oj, czuł...
Szymalan: No cóż...Hans na pewno ten wyścig wygrał.
Źródło zdj.: middleearthnews
Howard to u mnie śmiga na okrągło ;)
OdpowiedzUsuń