Uff. Oscarowy szum powoli ustaje, wreszcie mogę na spokojnie nadrobić zaległości - te w oglądaniu i te w pisaniu recenzji. A nazbierało się ich całkiem sporo. Nie o wszystkich obejrzanych filmach Wam opowiem, z przeróżnych względów. Czasem nie ma zupełnie o czym mówić, czasem to, co chciałabym powiedzieć, ugrzęzło gdzieś między seansem a czasem niecierpliwie wydartym obowiązkom, czasem zwyczajnie brakuje słów, zwykle tych, które mogłyby opisać przeciętność, wrażenia zbyt ulotne, by dało się je złapać. Siostra twojej siostry nie należy jednak do żadnej z tych kategorii. Pamiętacie, gdzieś na wakacjach, może we wrześniu, bawiliśmy się tu w konkurs, w którym do wygrania były bilety na ten właśnie tytuł. Mnie udało się na film Shelton dotrzeć nieco później niż planowałam, ale jak dobrze, że się udało. Bo to świetny, ludzki (sic! krytyku!) film, przesiąknięty skomplikowanymi, ale dziwnie bliskimi emocjami, które pozostają w głowie jeszcze długo po przyjemnym seansie.
Niby nie dzieje się tu wiele, niby dużo tu mówienia, i to mówienia nie zawsze głębokiego, a jednak nie opuszcza wrażenie uczestniczenia w akcji, żywym tempie, działaniu, które nie tylko coś znaczy, ale nawet może zaważyć - i pewnie zaważy - na losach wszystkich bohaterów (i naszym wieczorze troszkę też). A na deser nienachalnie podany morał, morał stary jak świat i oczywisty, a jednak zupełnie w codziennych decyzjach (lub ich braku) nieuwzględniany i zapom(i)nany. Świetne kino.
Czy polecam? Tak.
Źródło zdj.: trespassmag.com
Bardzo zachęcająca recenzja. Na pewno obejrzę :).
OdpowiedzUsuńzastanawiałem się czy zabierać się za ten film. teraz już wiem.
OdpowiedzUsuńPo kilku filmach, szczególnie "Diabeł ubiera się u Prady" bardzo lubię Emily Blunt, więc na pewno obejrzę niedługo. Mam podobnie z zaległościami, przez głównie Oscary, ale też ogólnie przyłapałam się na takim filmowym pędzie, który nie wiem sama kiedy się zaczął "o wchodzi to i to do kin, muszę obejrzeć i zrecenzować", "jeszcze tego nie widziałam, a zaraz Oscary!" i mimo, że widziałam wiele dobrych to zabrakło czasu na starsze filmy, na które mam naprawdę ochotę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa byłam tym filmem oczarowana :) bardzo lubię do niego wracać. Emily Blunt również polubiłam w "Diabeł ubiera się u Prady", a także ostatnio w "Połów szczęścia w Jemenie". A po "Siostra twojej siostry" polubiłam także Marca Duplassa, który ostatnio zagrał w "Safety not guaranteed" który polecam :) Jest zrobiony w podobnym duchu jak "siostra twojej siostry".
OdpowiedzUsuńJeżeli nie szukasz głębszych treści i chcesz się zrelaksować po pracy to już lepiej obejrzyj taki film niż "Ted" czy "Kac Vegas".
OdpowiedzUsuń