Strony

sobota, 1 lutego 2014

Muzyka filmowa 2013 - top 80 by Klapserka & Szymalan. Część 4 (20-1)

Dotarliśmy wspólnie do mety naszego zestawienia. To absolutnie wyjątkowa część. Żaden z obecnych tu utworów nie znalazł się w rankingu przypadkiem - to najlepsze utwory muzyki filmowej ubiegłego roku. Ułożenie ich w kolejności było ogromnym wyzwaniem i choć ustalenie pierwszej piątki poszło nam w tym roku całkiem sprawnie, o tyle w kontekście całego zestawienia i konieczności wielokrotnego przesłuchania całych ścieżek dźwiękowych tych filmów, wymagało wiele cierpliwości. Które kawałki zasłużyły na tytuł najlepszych?
 


Na pewno te skomponowane przez stałych bywalców rankingu, których znacie już z poprzednich części, a w niektórych przypadkach także z poprzedniego roku. Znalazł się tu tylko jeden kompozytor, który nie pojawił się wcześniej (Pinto) i to tym bardziej świadczy o sile jego pracy, że wylądował od razu tak wysoko. Znajdziecie tu sporo konsekwentne melancholijnych nut, ale też kilka naprawdę mocnych kawałków, od których aż serce rośnie:) Szczyt rankingu to wytrawna uczta dla smakoszy - utwory, które swoją oryginalnością, emocjonalnością i świeżością totalnie nas urzekły. Wierzymy, że oczarują również Was.


 

Dziękuję Damianowi z bloga Filmowe Konkret-Słowo za współpracę przy tym projekcie już drugi rok z rzędu. Wciąż nie mogę nadziwić się, jak ogromną ma w tym temacie wiedzę, jak bardzo jest zorientowany w najnowszej muzyce filmowej i jak dobrze ją słyszy i czuje. Mam nadzieję, że za rok znów pochwalimy się razem kolejnym zestawieniem.


 

Część I rankingu znajdziecie tutaj, część II - tu, a część trzecią - tutaj.


 

Do dzieła!


 
MIEJSCE 20. "Pretty Estrangeira" (Imagine) – Tomasz Gąssowski

 

 
Klapserka: Leciutkie, świeżutkie i rozweselające. Jakby to powiedział Damian: idealne plumkadełko:)

 
Szymalan: Bo Gąssowski naprawdę bardzo ładnie tu sobie plumka:) I świetnie się tego słucha:)

 
MIEJSCE 19. "Gravity" (Grawitacja) – Steven Price

 

 
Klapserka: Tak się pisze triumfalne nuty.

 
Szymalan: Bardzo ładny hymn, który się świetnie kontrastuje z pierwszą, bardzo opresyjną i pełną napięcia częścią albumu.

 

MIEJSCE 18. "Flies and Spiders" (Hobbit. Pustkowie Smauga) – Howard Shore


 

 
Klapserka: Obrzydliwe, monstrualne i duszące swym jadem owady, czyli pierwsza przeszkoda na drodze przez mrok. Intensywne, hermetyczne i zatrważające dźwięki. Nie dajcie się zwieść...

 
Szymalan: Jako sceptyk najnowszego filmu Petera Jacksona stwierdzam - ta scena nie jest nawet w połowie tak elektryzująca, jak utwór który ją opisuje.

 

MIEJSCE 17. "Flight" (Człowiek ze stali) – Hans Zimmer


 

 
Klapserka: Ale moc!

 
Szymalan: To jest to, takiej muzyki chcemy od filmu o Supermanie!

 

MIEJSCE 16. "The Tour" (Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) - James Newton Howard


 

 
Klapserka: Tournée zwycięzców nie ma wiele wspólnego z rozrywką i przyjemnością. To bolesne wspomnienie ceny, jaką należało zapłacić za życie. Nikt nie chce oglądać cierpienia. Ale słuchać JNH, który je ilustruje, po prostu trzeba.

 
Szymalan: Jedna z najmocniejszych, najodważniejszych scen w kinie młodzieżowym ostatnich lat - wymagała iście potężnej i przejmującej oprawy muzycznej. James Newton Howard podołał.

 

MIEJSCE 15. "Another Aquittal" (Panaceum) – Thomas Newman


 

 
Klapserka: A jednak monotonna melodia może zaintrygować. Newman potrafi.

 
Szymalan: Muzyczny minimalizm idealny dla filmowego thrillera.

 

MIEJSCE 14. "Magic Tree and I Let Myself Go" (Wielki Gatsby) – Craig Armstrong


 

 
Klapserka: Romantycznie i ciągle, ciągle nostalgicznie...

 
Szymalan: Aż trudno uwierzyć, że do tak rozbuchanego wizualnie filmu, może powstać aż tak subtelna muzyka.

 

MIEJSCE 13. "Monkeys Mutt" (Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) – James Newton Howard


 

 
Klapserka: Niby już koniec, a tu taka soczystość. Pięknie JNH zbilansował tonację na tej ścieżce - Monkey Mutts to idealny kontrast dla smutnej oprawy pierwszej części soundtracka i filmu.

 
Szymalan: Dramatyzm i sentymentalizm - mało kto łączy te dwie sprawy tak zgrabnie jak James Newton Howard.

 

MIEJSCE 12. "What Are You Going To Do When You're Not Saving the World? (Człowiek ze stali) – Hans Zimmer


 

 
Klapserka: Pytanie, które powinien zadać sobie przynajmniej raz w życiu każdy człowiek:) obite mocą, która bije tylko z jednego źródła. Hans Zimer, maestro!

 
Szymalan: Najbardziej efektowny zwiastun roku dostał muzyczną oprawę, która sprzedała ten film w niesamowitym stylu. W utworze tym soundtrack Zimmera osiągnął absolutne apogeum epickości i heroizmu.

 
MIEJSCE 11. "Soul Outside" (Intruz) – Antonio Pinto

 

Posłuchaj


 
Klapserka: Lekka, przyjemna dla ucha, pokrzepiająca melodia, idealnie oddająca atmosferę sceny, którą oprawia.

 
Szymalan: Słodka i bardzo romantyczna melodia, która świetnie się sprawdza nawet bez znajomości filmowego kontekstu.

 
MIEJSCE 10. "Boats Against The Current and Daisy's Theme" (Wielki Gatsby) – Craig Armstrong

 

Posłuchaj


 
Klapserka: Czysta melancholia.

 
Szymalan: Armstrong wieńczy tę opowieść w wielkim stylu.

 
MIEJSCE 9. "Wanna Fight" (Tylko Bóg wybacza) – Cliff Martinez

 

 
Klapserka: Martinez doskonale rozumie, co chce powiedzieć w swoich filmach Refn. Jest ciężko, mocno, głęboko i bez umiaru. I te organy... Obłęd.

 
Szymalan: Martinez wynalazł ciekawy język dla tego filmu - z jednej strony totalny minimalizm, z drugiej elektroniczna epickość. Nie powiem, jest to hipnotyzujące.

 

MIEJSCE 8. "The Forest River" (Hobbit: Pustkowie Smauga) – Howard Shore


 

 
Klapserka: Druga część Hobbita może i nie dorasta do pięt poprzedniczce, ale klimatu niezwykłości, mrocznej niepewności i nadziei nie można jej odmówić. Duch przygody wciąż żywy...

 
Szymalan: Zapiera dech, porywa i nie puszcza. Shore jednak wciąż pamięta jak pisać takie przygodowe wymiatacze.

 

MIEJSCE 7. "Silver" (Jeździec znikąd) – Hans Zimmer


 

 
Klapserka: Ten utwór to dowód na to, że geniusz potrafi stworzyć arcydzieło nawet do największej klapy roku. Fantastyczne to.

 
Szymalan: Gdyby cały film był utrzymany w tonie tak sentymentalnie przygodowym, jak ten utwór - mało kto by się go tak czepiał. Film-klapa, muzyka-rewelacja.

 

MIEJSCE 6. "Becoming..." (Stoker) – Clint Mansell


 

 
Klapserka: Oto jak soundtrack wynosi film na ołtarze. Huśtawka tonów i napięć, kalejdoskop nastrojów.

 
Szymalan: Cały Mansell, cały on.

 

MIEJSCE 5. "Can You Dig It?" (Iron Man 3) – Bryan Tyler


 

 
Klapserka: Akcja, wyrazisty motyw główny i ten humorystyczny akcent - nie można się temu nie dać porwać.

 
Szymalan: Najlepszy i najbardziej zaskakujący utwór w historii studia Marvel.

 

MIEJSCE 4. "Flight to Compound" (Wróg numer jeden) – Alexandre Desplat


 

 
Klapserka: Najbardziej złowróżbny, intrygujący i tajemniczy utwór roku. Pełen akcji trzyma w napięciu jak cały film Bigelow. Desplat, chapeau bas.

 
Szymalan: Godzilla może spać spokojnie - Desplat jednak potrafi przyłożyć do pieca i zafundować nam przepotężne, mroczne i bardzo intrygujące brzmienie.

 

MIEJSCE 3. "Katniss is Chosen" (Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia) – James Newton Howard


 

 
Klapserka: Czasem bycie wyjątkowym to wyrok... Najsmutniejsza scena filmu została okraszona boleśnie melancholijną melodią, w której już czuć realną groźbę śmierci, poprzedzonej krwawą walką o przetrwanie. Okrutnie wzruszające.

 
Szymalan: Temat Katniss jeszcze raz - tym razem w najlepszym utworze z całego albumu, który ilustruje jedną z najmocniejszych scen z filmu.

 

MIEJSCE 2. "Tsimtsum" (Życie Pi) – Mychael Danna


 

 
Klapserka: Samotność... Tęsknota... Bezkres... A mimo to - nadzieja. Pi-ękne to.

 
Szymalan: Trudno o bardziej wzruszający utwór w tym roku.

 
MIEJSCE 1. "Shenzou" (Grawitacja) – Steven Price

 

Posłuchaj


 
Klapserka: Nowy wymiar samotności. I nadziei...

 
Szymalan: Price wygrał ten rok - nieznany kompozytor napisał jeden z najciekawszych soundtracków s-f. ostatnich lat - a tym utworem naprawdę potrafi zainspirować słuchacza. Życzymy Oscara!

 
Źródło zdj.: bmi.com

 

2 komentarze:

  1. ”Katniss is Chosen" - genialne. Niesamowicie udał im się cały soundtrack. Słuchałam całość kilkukrotnie po powrocie z kina. "Wanna fight" ahh niesamowite, idealnie to opisałaś - "obłęd". "Jeźdźca znikąd" odpuściłam sobie, a po Złotych Malinach kompletnie zapomniałam o tej produkcji, którą może kieedyś zdarzy mi się obejrzeć, a piosenka niesamowita, nie podejrzewałabym, że z takiego filmu, kojarzy się z innym rodzajem kina. Po prostu piękna.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.